Tubylcy mówią, że w tej okolicy występują dwa fenomeny: prawie zawsze wieje i prawie nigdy nie bywa bezwietrznie.
Wiatr - siła i nieustanność. Nie ma chwili spokoju. Drzewa powykręcane w jedną stronę, podobnie jak ich liście. Im głębiej w morze, którego czasem nie ma, tym mocniej go czuć. Chroni nagie, pozornie bezbronne, dno. Duje, grzmi w uszach ostrzeżenia bezlitosne. Wtórują mu mewy wrzeszczące bezczelnie tuż nad uchem, przelatujące obok na wyciągnięcie ręki.
Pan tego brzegu i ziemi, huczny właściciel okolicznych przestrzeni - aż po horyzont.