Grisza ma jeden cel - atakować wszystko, co się rusza, a już najchętniej przechodzące nogi.
To pierwszy kot, którego się boję. Próbuję na różny sposób dostać się do łazienki, wypycham innych na groźbe krwawych zadrapań, ale Griszy najwyraźniej podoba się mój strach.
Zachowuje się dopowiednio do tego, jak jest traktowany przez właścicielkę: za kark i na podłogę bez pardonu.
Efektem jest dziki, gniewny wzrok i skupienie na jednym, jedynym celu - ataku.