Najpierw pochwalę się kotami hotelowymi, pięknymi, puszystymi i zawsze nam tam towarzyszącymi. Nawet w Księdze Gości zostałe wdzięcznie wspomniane.
A koty z byłej zbrojeniowej fabryki są zachwycająco różnorodne, nowoczesne i bardzo tradycyjne, pomysłowe i kolorowe. Nic dziwnego, że po wyjściu w pierwszej piekarni bułeczki z truskawkowymi uszami od razu wydały mi się ...kocie.