Stara Galeria Narodowa to spełnienie marzeń króla i bankiera.
Gdy 2 stycznia 1861 roku umierał Fryderyk Wilhelm IV, pruski król, pozostawił ponad siedem tysięcy stron architektonicznych szkiców imponujących budynków.
Gdy 18 stycznia 1861 roku umierał Joachim Heinrich Wilhelm Wagener, bankier i mecenas sztuki, aktem tym uwolnił spadek po sobie na rzecz Prus w formie imponującej kolekcji 262 obrazów z jednym życzeniem – miała nigdy nie zostać rozdzielona i być udostępniona w Berlinie dla wszystkich w godnym siebie lokalu, najlepiej galerii narodowej.
Następca Wilhelma IV, Wilhelm I, spełnił marzenia obu. Jeden z wielu architektonicznych pomysłów swojego poprzednika został zrealizowany i do dziś jest najpiękniejszym i najdostojniejszym obiektem Muzealnej Wyspy. Uroczyście w dniu urodzin cesarza 22 marca 1876 roku otwarta Stara Galeria Narodowa (Alte Nationalgalerie) przyjęła do tego momentu prezentowaną w Akademii Sztuk Pięknych (Unter den Linden) kolekcję Wagenera. Obrazy Caspra Davida Friedricha, Karla Friedricha Schinkla, düsseldorfskiej szkoły malarskiej, czy belgijskiego malarstwa historycznego zawisły w godnych siebie salach wystawowych. Kolejnym pokoleniom nie udało się jednak stać na straży spełniania obietnic, a Wilhelm IV dosiadający przed galerią rumaka niewiele mógł sam poradzić. Rozpętała się II wojny światowa, na galerię spadły bomby i pociski, a ratowane obrazy ropierzchły się w nieznanej ilości po świecie. Ile ich zniszczono, ile wywieziono do Związku Radzieckiego (galeria należała po wojnie do sektora sowieckiego) do dziś nie wiadomo. O odbudowę zadbano jednak od razu i już w 1945 roku rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Prace trwały aż do 1966 roku, w czasie ich trwania sukcesywnie otwierano nowe sale. Jednak kolekcja była tak samo rozdarta jak powojenne Niemcy. Część wystawiano w Berlinie Wschodnim, część w Zachodnim. Po zjednoczeniu Wagener i Wilhelm IV znów znaleźli się pod jednym dachem. 2 grudnia 2001 roku Stara Galeria Narodowa została ponownie otwarta. Jej kolekcja rozrastała się przez lata. Kolejni dyrektorzy dokupywali nowe dzieła i dziś można w niej zobaczyć także obrazy z XIX wieku, epoki romantyzmu, realizmu, impresjonizmu, z czasów Goethego, ale i wspaniałe rzeźby, m.in. słynne dzieło Schadowa „Grupa księżniczek”. Jedno z pięter pokazuje wyłącznie wystawy czasowe i pamiętam wspaniałą z roku 2018 „Wanderlust. Od Caspra Davida Friedricha do Auguste Renoir”. (Wanderlust oznacza zamiłowanie do wędrówek, bądź predylekcja do poróżowania).
Bilety mamy zarezerwowane na 16-tą. W pandemicznych czasach trzeba wykupić sobie od razu konkretne okienko, co gwarantuje przyjemność braku tłumów. Od pracownika dostajemy audio guide i rozkładane krzesełka, co znacznie ułatwia pobyt w poważnej galerii 7-latkowi. Rozczulający jest widok dziecka, które siedzi przed obrazem i słucha krótkich opowieści o nim. A potem pokazuje zaaferowany szczegóły i na Unter den Linden (w drodze na frytki do Frittenwerk;)) zauważa, że wita go pomnik, przed chwilą widziany na obrazie.
Alte Nationalgalerie
Bodestraße 1-3
10178 Berlin
otwarta od wtorku do niedzieli od 10.00 do 18.00
bilet normalny 12€, zniżkowy 6€