Dziś w Corveyu - dzień otwartych drzwi. Można zajrzeć prawie wszędzie, do miejsc, które normalnie są zamknięte lub zarezerwowane tylko dla grup. W przyzamkowej restauracji czekoladowa fontanna z egzotycznymi owocami, ciasta i ciasteczka, kawa, soki - oczywiście dla zwiedzających gratis! W przyzamkowej winiarni wino! W podziemiach kuglarze i grajkowie prezentują swoje sztuczki, zachęcają do średniowiecznych i klasztornych zabaw - do tego miód i chlebowy placek! Te podziemia są orginalne, wybudowane okolo 822 roku, służyły kiedyś mnichom, bo w Corvey przez 1000 lat mieścił się klasztor benedyktynów. Tysiąc lat pobożności. Dziś w tych piwnicach urządzane są uczty rycerskie, mnisie, książęce, śpiewane pijackie pieśni średniowieczne, rubaszne dziewczęta tańczą na stole i wlewają biesiadnikom miód do gardeł, żonglarze żonglują, a niektórzy są zakuwani w dyby...
A o Corveyu obszerniej innym razem, bo to długa historia...sprzed 1200 lat...