Czerwone buty, żółte spodnie i koszula, zielona czapeczka - Koszałek Opałek!!!
On sam nazywa siebie Peter Pan, na berlińskich ulicach oczarowuje dzieci i dorosłych, bawi się marzeniami i zludą zachwycenia. Sekunda nienasyconego wrażenia, ulotna euforia i ulotny świat bajki. Bezwstydnie i bezkarnie to robi, a potem z błogim uśmiechem odchodzi w siną dal, zostawiając za soba otwarte buzie, rozmarzone spojrzenia i rozbudzoną wiarę, że wszystko się jeszcze może zdarzyć.