Stepy, nie akermańskie (no, te skojarzenia!) otaczają miasteczko Abarkuh. Typowa pustynna zabudowa, typowe zagubienie gdzieś tam, w wielkim świecie rzuconych tu przez przypadek ludzi.
Życie nie jak w Madrycie. Stożek, w którym kiedyś, zanim powstały lodówki, przechowywano lód. Ogromna budowla porażająca wielkością w stosunku do celu użytkowego i ogromne mrówki pod nią, nie przerywające nigdy swojej pracy. Czubek stożka zawsze otwarty, nie zamurowywano go, a lód się tam w środku pomimo to doskonale przechowywał. Dziś stożek jest zabytkiem, lodówki burczą w pustynnych gospodarstwach.
W miasteczku rośnie sobie również słynny na cały kraj cyprys. Wszyscy wierzą, że ma ponad 4 000 lat, botaniczne zaświadczenia wiarę potwierdzają. Cyprys nie stoi tutaj tak długo, ale na pewno niejedno widział i o niejednym opowiada, jeśli tylko zawieje jakiś wiatr.