Dostojewski, Puszkin, Gogol, Nabokov, kobiety w czerwonych sukienkach na statkach, rozbawione, z kieliszkami w rękach, groźnie wyglądający mężczyzna uzbrojony w celujący w nie aparat fotograficzny, sobotni, przedświąteczny tłum na newskim nabrzeżu.
Sobór Zmartwychwstania Pańskiego czyli Cerkiew na Krwi, bo wzniesiony na miejscu morderstwa cara Aleksandra II Romanowa w roku 1881. Niedokładna kopia moskiewskiej cerkwi Wasyla Błogosławionego. Aleksander III, syn zamordowanego, nakazał wykonanie budowli w stylu starorosyjskim, jako wyraźny znak sprzeciwu zachodnim wpływom, które uznał za przyczynę śmierci swojego ojca. W czasach sowieckich - muzeum rosyjskiej mozaiki.
Obok jest miła piekarnia, w której można wypić kawę, zjeść coś na ciepło, poczytać książkę i odciąć się od nieprzerwanego turystycznego nurt.
Pod Ermitażem spotykamy naszą nerwową Elenę, która nie chce zrezygnować z obowiązkowego opiekowania się swoimi nieznanymi gośćmi. Chodzimy po śladach wielkich pisarzy, zaopatrujemy się w słonecznik i piwo na benzynowej stacji i przysiadamy na chwilę w parku, żeby obserować lesbijki w białych sandałach:-) A potem wyruszamy do serca Petersburga - twierdzy Pietropawłowskiej, najstarszej budowli założonej przez Piotra I w 1703 roku, wybudowanej przez 20 000 mężczyzn.
Przed Zajęczą Wyspą zając przy moście obsypywany jest pieniędzmi zbieranymi przez gorliwych młodzieńców pewnie na trunek niewybredny, potem brama, po lewej zabawny Piotr Wielki (tutejsi wierzą, że przynosi szczęście) o małej główce, później ławki zapełnione leniuchującymi Rosjanami i sobór św. Piotra i Pawła z kryptami rosyjskich monarchów. Tkwiącego na jego szczycie anioła trafił w 1830 roku piorun i niejaki Pjotr Tjoluszkin, dekarz z zawodu, bez rusztowań i specjalnych osłon, ze zwykłą drabiną za sześć tygodni szkodę naprawił. Jego zapłatą była darmowa wódka we wszystkich petersburskich lokalach.
Uczestniczymy trochę w przepięknej, właśnie się odbywającej ceremonii. Ambona się tu znajdująca została użyta tylko jeden raz - do wygłoszenia ekskomuniki na Lwa Tołstoja w 1902 roku. W tutejszym więzieniu przebywali: Kościuszko, Niemcewicz, Dostojewski, Gorki, Kropotkin, Trocki, Kilinski, Bohumin.
Jakoś tak spokojnie i dostojnie, ale jak wychodzimy poza mur to i Rosjanom trochę odbija (proszę popatrzeć na zdjęcia). Elena jest oburzona i dla równowagi ciągnie nas na koncert bardów. Nie opieramy się zbytnio, bo taki koncert to przecież rosyjska inteligencja w rozkwicie i na wyciągnięcie ręki. I tęskna melodia i dobry tekst. Otoczeni skromnym tłumem wiernych starym czasom słuchaczy dajemy się porwać słowu wyjątkowemu, tak że rozbrzmiewająca w pobliżu muzyka latynoamerykańska nie robi na nas już wielkiego wrażenia. Choć trzeba przyznać, że tańczący w jej rytm i owszem...
W Petersburgu różnie bywa: pornomania obok klasyków polityki, bard obok rytmów salsy.