Jest jak dąb - potężny w swoich poglądach, dostojny, szumny i stateczny. Każdego poranka czekał cierpliwie przy stoliku, by spożyć ze mną irańskie śniadanie i opowiedzieć mi parę komunistycznych historii. Tak, komunista z krwii i kości, nie do zmienienia, tęskniący za poukładanym i jasnym światem hierarchii. Nie widzi różnicy między przeszłością i teraźniejszością, poza jedną: teraz jest krwawy i bezwzględny pęd do pieniądza i posiadania bez względu na wartość człowieka. Dlatego kiedyś było lepiej, bo był kolektyw i wszyscy byli mniej więcej równi. Poza tym - polityka bez zmian, obłuda bez zmian, perfidia bez zmian.
Lubię go.
Rzadko spotyka się ludzi, którzy tak zdecydowani są w swoich poglądach nie robiąc tym jednocześnie nikomu krzywdy.
W nowym, już niesocjalistycznym świecie, zajął się turystyką i został przewodnikiem. Jego ulubionym krajem, do którego jeździ z wycieczkami, jest Polska.