O poranku w podzamczych lasach rosa zuchwale rozświetla złapanymi na moment promieniami słońca delikatną zieleń i jej świeżość rozbudzonych do życia roślin. Runo leśne miękko i sprężyście przyjmuje kroki wędrowców. Poświata opleciona mgłą rozpylonego leśnego zapachu jakby drżała pomiędzy pniami drzew. Z takiej scenerii można wynurzyć się w Podzamczu, by, szczególnie nocą, przy odrobinie szczęścia zobaczyć Stanisława Warszyckiego w postaci czarnego, nienaturalnie dużego psa, z rozognionymi oczami i łańcuchem ciągnącym się za psią szyją. Pan Warszycki jako kapelan krakowski bronił okolic przed rozlewającymi się potopem Szwedami, a nabywając w 1669 roku zamek Ogrodzieniec dbał o niego należycie. Nie tylko zresztą o niego, cały jego majątek wzbudzał podziw i trwogę jemu współczesnych. Pozostały po nim sprzeczne informacje: z jednej strony wspierał prężność gospodarczą swoich licznych posiadłości, gdy zachorował niesiono go na noszach z Radomia do Pilicy (bagatela – około 178 km), a na Jasnej Górze znajdują się jego i jego ostatniej żony Heleny (jedynej kobiety pochowanej w klasztorze na ścianie bazylikowej) epitafia, z drugiej toczono przeciw niemu wiele spraw kryminalnych, m.in. o zabójstwo, jedną swoją żonę miał chłostać publicznie, drugą zamurować żywcem w zamkowych murach, a obiecanego posagu córce jednak nie podarował i tak biega do dziś jako pies broniąc dostępu do podupadłych włości szczególnie leśnym rozświetlonym czystością poranka gościom.
Podzamcze z Ogrodzińca jest dumne. Nie tylko, że pierwsze umocnienia stanęły tutaj już za czasów Bolesława Krzywoustego, ale że zamek przechodząc z rąk do rąk zyskiwał na urodzie, a przede wszystkim sprytnie w łono natury wkomponowanej funkcjonalności. Wprawdzie Szwedzi niszczyli go w 1655 i 1702 roku, i dostał się w końcu w ręce nieuczciwego i leniwego Tomasza Jaglińskiego, który przyczynił się do całkowitego opuszczenia zamku przez jego mieszkańców w 1810 roku, za to Iron Maiden kręcił tutaj wstawkę filmową do swojego utworu, nagrywano też sceny do serialu „Janosik” i filmu Andrzeja Wajdy „Zemsta”. Pod zamkiem samochodowy ruch turystyczny kierowany jest na podwórka w celu parkowania za stosowną opłatą i w widocznym u parkingowego zataczającym się celu, ruch finansowy wspomagany prawdziwymi straganami z wystruganymi procami i mieczami godnymi dziecięcej chłonnej uwagi. Kasa, a w kasie nie daj Bóg zamówić jeden bilet za dużo, odmówić się nie da i trzeba płacić, za to już za nią prawdziwie wietrzna, chłodna, kamienna atmosfera. Mury imponujące, przestrzeń oszałamiająca, sala tortur piekielnie trwogą napawająca. Wyjątkowe, historyczne, pełne ludzkiej szczególnej wytrwałości miejsce.
Zamek Ogrodzieniec
ul. Zamkowa
42-440 Podzamcze