Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2014    Wartburg
Zwiń mapę
2014
01
sie

Wartburg

 
Niemcy
Niemcy, Wartburg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2682 km
 
Turyngia nieodłącznie związana jest z Wartburgiem, jako symbolem jej świetności i wyjątkowości, woli walki i niezależności od wszelkich władz, nawet potężnych kiedyś kościelnych.

W głębokich czasach średniowiecza przebiegała w pobliskiej okolicy od Paryża po Nowogród handlowa Via Regia. Ta królewska droga wymagała czujności i kontroli, czym zajął się nader skrzętnie hrabia Ludwik Skoczek, właściciel okolicznych ziem, ale nie owego wzgórza, które do obserwacji trasy nadawało się idealnie. Skoczek rozkazał swoim rycerzom zwieźć tyle ziemi na szczyt, by mogli oni zaświadczyć, że ich miecze tkwią w całości w jego gruncie, co według ówczesnego prawa wystarczyło, by Ludwik nabył prawo własności. To był rok 1067. Warowny zamek znajdujący się dziś na wzgórzu nie ma wiele wspólnego z tamtym wybudowanym na rozkaz Ludwika Skoczka. Pozostały jednak legendy, powiedzenia, a przede wszystkim sława ludzi, którzy tutaj przebywali.
Na zamku istniała podgrzewana podłoga, a z ówczesnych skrzyń, służących do przechowywania wszystkiego, powstały szafy. Biesiady huczne i zabawy liczne przyczyniły się do zaistnienia używanego do dziś niemieckiego powiedzenia o wynoszeniu stołów, gdyż całe ich blaty były wnoszone do oczekujących gości, a później wynoszone. Serwis talerzowy nie istniał, zresztą miano w zwyczaju wyrzucać nie tylko resztki jedzenia, ale i porcelany w dół z zamku, ku uciesze gawiedzi i współczesnych archeologów. Sława tych biesiad sięgnęła świata literackiego, na kanwie mającej się tutaj odbyć wojny śpiewaków Wagner napisał jedną ze swoich oper. W latach 1211 – 1228 żyła na zamku Elżbieta, patronka wielu szpitali i klasztoru elżbietanek, która wyszła za mąż za Ludwika IV, ale zafascynowana św. Franciszkiem z Asyżu, żyła według jego wzoru i po szybkiej śmierci męża przeniosła się wygnana przez spadkobierców ze swoim ojcem duchownym do Marburga, by żyć w biedzie, skromności i pokorze. Być może ta asceza przyczyniła się do śmierci Elżbiety w wieku 24 lat, ale i zapewne do szybkiego wyniesienia na ołtarze w 1235 roku przez papieża Grzegorza IX po stwierdzonych 105 cudach.
Najsłynnieszy gość Wartburga to Martin Luter przez 10 miesięcy ukrywający się przed gniewem, ale i wyrokiem skazującym katolickiego kościoła, który pozwolił każdemu zabić Lutra bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Fryderyk II Mądry upozorował w 1521 roku napad na wyrodnego mnicha i jego śmierć, by móc pod przybranym imieniem rycerza Jerzego chronić go na zamku. Luter spędzał czas pracowicie tłumacząc Nowy Testament z greckiego na niemiecki, by udostępnić w ten sposób Słowo Boże zwykłemu ludowi. To tutaj miał ukazać mu się diabeł, który przepędzony został kałamarzem, rzuconym w jego stronę i roztrzaskanym na ścianie, na której atramentowa plama miała być widoczna jeszcze w poprzednim wieku. Jego cela natchniona prostotą myśli i szlachetnością ducha emanuje ciepłem i jasnością. Być może to wpływ drewna lub pieca, być może ezoteryczność potężnej w swojej istocie duszy.
Goethe, nasz towarzyszący nam od Karlovych Varów Goethe, też tutaj przebywał, pięć tygodni i to jemu zawdzięczamy znajomość ówczesnego wyglądu zamku. Goethe zarządził obserwacje meteorologiczne, marzył o muzeum sztuki i zachwycał się minerologią, by stracić zainteresowanie okolicą pod wpływem demonstracji studenckich 18 października 1817, którzy domagali się zjednoczenia poszarpanego na księstwa państwa.
W tajemniczej sali (sala bankietowa) na piętrze kręcono już wiele filmowych scen, a współczesnym maturzystom rozdawane są tutaj świadectwa dojrzałości. Zamek Wartburg stał się również inspiracją dla Ludwika II, który na jego podobieństwo wybudował swój Neuschwanstein w Bawarii, a salę bankieową zwyczajnie skopiował.
Wartburg został wpisany na listę UNESCO w 1999 roku, czym szczyci się nieprzerwanie, nie ukrywając dumy i nabytej przez wieki godności. Wypieszczony, wypielęgnowany otwiera swoje podwoje jak na wszystko przygotowana stara dama, która niewiele ma do stracenia po latach zawirowań, nie tylko losowych, ale przede wszystkim partnerskich.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
pamar
pamar - 2014-11-09 10:10
Podgrzewane podłogi w średniowieczu? Szok!
Jak zawsze bardzo ciekawy wpis. :)
 
danach
danach - 2014-11-09 11:57
Bardzo piękne detale i opis oczywiście :)
 
zula
zula - 2014-11-10 16:26
Ile nowych wiadomości i treści !.
Nie wiedziałam ,że Wartburg ma taką historię.
Zdjęcia śliczne ...spokojne i ciepłe :)
 
Eugene
Eugene - 2014-11-12 18:39
Jak zwykle ciekawie opisane miejsce i jego historia.
 
marianka
marianka - 2014-11-23 19:29
Ha! Istne szaleństwo z tym połączeniem rozmachu i skromności!
 
BoRa
BoRa - 2014-12-07 20:21
a pamiętacie auto marki Wartburg?
 
mamaMa
mamaMa - 2014-12-07 21:45
BoRa - brawo! Oczywiscie i jeszcze o tym napisze:-)
 
BoRa
BoRa - 2014-12-28 22:42
:-)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1