Wokół kamiennego stołu ruda broda owinęła się już dwa razy. Gdy stanie się to po raz trzeci, obudzi się jej właściciel, a wraz z nim sześciu jego rycerzy, by wynieść Niemcy na najwyższy tron świata. Barbarossa, gdyż o nim tutaj mowa, nie śpi tak naprawdę, czuwa zaledwie, leniwie mrużąc oczy, wyczekując dopełnienia się czasów. Czuwa w skalnych wnętrznościach górskiego pasma Kyffhäuser, na którym w latach 1890 – 1896 wybudowano narodowy pomnik. Fryderyk I Barbarossa budzi się z kamiennego snu, a cesarz Wilhelm I wyjeżdża na koniu w świat mając nad sobą kopułę z cesarską koroną. Trzeci co do wielkości taki pomnik w Niemczech, 81 metrów wysokości. Powstał po prusko-niemieckim zwycięstwie nad Francją w 1871 roku, która dla kurażu i wiary w przetrwanie narodu pomimo przegranej wybudowała na Montmarte kościół Sacre-Coerur, jako koronę dla swojej nacji. Mętlik historii, nadziei i potrzeb. Postaci, które zaklęte w magiczną moc mitów i podań, kiedyś wrócą i spełnią marzenie o jedności i wolności. Postaci, które pozostaną na zawsze w ludzkiej pamięci, którym wdzięczność przez wieki jeszcze będzie okazywana. Barbarossa - rudobrody święty Cesarz Rzymski z XII wieku, i ten, który wypełnił tę obietnicę - Wilhelm I z wieku XIX, siwobrody – pierwszy cesarz niemiecki, który doczekał się około 300 pomników (przetrwało do dziś 43). Słowa honoru, życie dla narodu, poświęcenie dla idei.
Pomnik robi wrażenie. Jest ponury, ale majestatyczny, jest ciężki, ale dosłowny w swoim przesłaniu, na samej górze czuje się grozę przeznaczenia i ludzkiego zdecydowania. Wieje przeszywający wiatr, niebo oplecione białymi malowniczymi cumulusami, przestrzeń prawie że bez horyzontu i apokaliptyczny obraz okolicy. Nadchodząca burza pogłębia grozę miejsca. A przekuty w pomnik kamień przeszywa chłodem i bezlitosną surowością. Wbrew pozorom rozczula mnie ta sceneria, rozczula mnie odwieczna ludzka potrzeba pokazania wielkości, niemy krzyk odwagi w nieznany świat i nieznaną przyszłość. Na zgliszczach zamkowych Henryków IV i V Salickich, jak i samego Barbarossy wzniesione święte wołanie, na zgliszczach przeszłości, która jako jedyna daje się nam ujarzmiać.
Cudny widok, przejmujące uczucie, dreszcz niezrozumiałego uczucia tęsknoty.
Kyffhäuser-Denkmal
06567 Steinthaleben
Godziny otwarcia:
kwiecień - październik od 9.30 do 18.00
listopad - marzec od 10.00 do 17.00
bilety wstępu:
normalny: 7,50€
zniżkowy: 6,50€
uczniowie i studenci: 4,50€ (ze zniżką 4,00€)
bilet rodzinny: 14,00€ (2 osoby dorosłe i 2 dzieci)
dzieci do lat 6-ściu: wstęp bezpłatny