Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2016    Synagoga Mizrachi
Zwiń mapę
2016
30
mar

Synagoga Mizrachi

 
Polska
Polska, Bedzin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2511 km
 
Zdradziło ją miejsce po mezuzie na framudze drzwi. Albo delikatnie dało światu, już nie tak groźnemu, znać. Niejaki Szlomo Gołdowski pamiętał, że bawił się na tutejszym podwórzu, podczas gdy jego tato znikał za drzwiami, za którymi się modlił.

Dwanaście Plemion Dawida przetrwało węgielny kurz dzięki dzielnej pracy dziesiątków pająków. Trzydziestometrowa warstwa ziemi przyczyniła się być może do odpowiedniego nawilżenia, tak że po posprzątaniu ukazała się jeszcze gwiazda Dawida, jak i pełen cykl znaków zodiaku (synagog z tym kompleksem jest w Polsce siedem). Grób Racheli i Absaloma, uliczkę Jaffę, świecę, motywy roślinne jak i menorę, chanukiję i balsaminkę jako freski popełnił Altek Winer, będziński malarz.

Idea syjonizmu.

Przechodząc ulicą Potockiego pod numerem trzecim zachwyciłam się bramą, którą koniecznie należało dobrze fotograficznie ująć w ramki. Poszliśmy dalej, nie mając pojęcia, że parę kroków w jej głąb znajduje się tak pięknie wystrojona piwnica, która przez długie lata przed II wojną światową służyła za publiczny dom modlitwy Jerozolimie Zagłębia, jak nazywano Będzin. Od niepamiętnych czasów, niektóre źródła podają 1564 rok, ale są i takie, które mówią o 1358, a nawet o 1226 roku, Żydzi byli jego mieszkańcami, w XIX wieku ich odsetek wzrósł do 80%.

Przechodząc tutaj nic o tym jeszcze nie wiedzieliśmy. Jakoś bezwiednie, a może gnani intuicją, z lekką pamięcią o atmosferycznych zdjęciach (Iza ze Sławkowa - dziękuję za inspiracje!) z pewnej kawiarenki, która ma się tutaj znajdować, zapytaliśmy pierwszą napotkaną osobę o żydowski lokal. Tak, przy Modrzejewskiej, „nigdy tam jeszcze nie byłam”, westchnęła z wyraźnym smutkiem napotkana kobieta. Cafe Jerozolima brzmiała piękną muzyką i pachniała cynamonem i kawą. Gdzieniegdzie paliły się świeczki, a całe wnętrze tonęło w starych, antykwarycznych meblach i bibelotach. Wszystkie przedmioty są oryginalne i należały do będzińskich Żydów, opowiadają swoją historię, gdy tylko się przed nimi stanie i uważnie przyjrzy szczegółom. Właścicielem kamienicy był Bernard Lemel, jego wnuk mieszkający w Izraelu przysłał na wystrój kawiarenki zegar z drzewa oliwnego. O całość dba pasjonat Adam Szydłowski, który odkurza będzińskie żydowskie skarby i nie da im odejść w zapomnienie. Ich właścicieli w okrutny sposób dotknął jeden z najpiekielniejszych okresów ludzkiej historii, a one wciąż tutaj tkwią, jakby nigdy nic się nie stało.

To w kawiarni usłyszeliśmy o synagodze Mizrachi, założonej w XIX wieku przez Jakuba Chila Winera, gdzie nie tylko się modlono, ale i spotykano, rozmawiano, zapewne politykowano. Przetrwała wojnę, by po niej zamienić się w rupieciarnię i skład węgla i to właśnie dzięki staraniom, ciekawości i poszukiwaniom pana Szydłowskiego odnaleziono ją w 2004 roku, ale dopiero w 2012, po pięcioletnim remoncie, oddano do użytku publicznego. Ze zdziwieniem wracamy pod podany adres i stajemy przed wcześniej fotografowaną bramą. Na podwórzu nie widać nic, ktoś ze sklepiku obok mówi, że coś tam jest, trzeba się rozejrzeć. Jakaś ręka wypręża się w okratowaniu, pijani osobnicy wychodzą z drzwi, nie mamy odwagi zapytać, patrzą spod byka. Po dość długim czasie odkrywamy okratowane okno i małą kartkę z informacją, by w razie zainteresowania dzwonić pod podany numer. Dzwonimy. Zgłasza się Muzeum Będzińskie, zaraz sprawdzą, czy ktoś może przyjść. Przychodzi – najwspanialszy przewodnik, jakiego można sobie wyobrazić. Człowiek, z którego miłość do detalu i historii aż się wylewała od nadmiaru. Synagoga stała się na tę krótką chwilę naszej pobytności świątynią słowa i obecności tamtych pokoleń. Takt, wiedza i ogromna skromność.

Jestem za ten czas wdzięczna do dziś.

Przewodnik towarzyszył nam do będzińskiego zamku, gdzie trzeba było za niego uiścić opłatę, racząc innymi opowieściami o Będzinie. Otrzymaliśmy cichą nadzieję na możliwość oprowadzenia po mieście przy kolejnej okazji. Skorzystamy. Takiego czaru nie wolno ominąć. I mam na myśli tutaj nie tylko przewodnika, ale przede wszystkim dobrze ukrytą będzińską synagogę Mizrachi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Pamar
Pamar - 2016-07-06 09:55
Drugie zdjęcie to prawdziwe arcydzieło!
 
zula
zula - 2016-07-06 18:15
Masz szczęście do spotkania wyjątkowych postaci na swojej artystyczno-twórczej drodze!
Kawiarnia Jerozolima zachwyca- wyjątkowe miejsce.

...może ta dłoń oczekuję na gołębie?
 
danach
danach - 2016-07-06 18:29
Tak blisko takie skarby, dzięki mamaMa za zdjęcia i opowieść :)
 
mamaMa
mamaMa - 2016-07-06 20:13
Tak, tak, Zula, na golebie, ale pierwsze wrazenie bylo piorunujace;-)

A ja dziekuje za mile komentarze:-)
 
marianka
marianka - 2016-07-06 21:32
Tak blisko, a mało co wiedziałam o Będzinie, no może poza ogólnikami w stylu Jerozolimy Zagłębia. Dzięki za te cudne detale i informacje!
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1