Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2019    Gorzałka, malarka, pałace i ruina (pałace i dwory Brandenburgii)
Zwiń mapę
2019
14
wrz

Gorzałka, malarka, pałace i ruina (pałace i dwory Brandenburgii)

 
Niemcy
Niemcy, Kartzow
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 27931 km
 
Kaiser Kümmel produkcji J.A. Gilka pito na wiedeńskim dworze. Kminkową gorzałkę firma zaczęła produkować w 1836 roku i można ją kupić do dziś. Arthur Gilka, jeden z członków rodziny Gilka, daleki krewny założyciela firmy Carla Josepha Aloysa Gilki, zainteresował się w 1898 roku rycerską posiadłością w Kartzow właśnie ze względu na to, że posiadała gorzelnię. Produkował tutaj alkohol z buraka cukrowego i ziemniaków, a stary dworek wyburzył i zlecił wybudowanie nowego, bardzo reprezentatywnego, trójskrzydłowego pałacu w stylu barokowym znanemu berlińskiemu architektowi Eugenowi Schmohlowi. Gdy Gilka zmarł jego żona sprzedała posiadłość w 1937 roku majorowi Eduardowi von Eickenhof-Reitzensteinowi, co było przed wybuchem wojny bardzo udanym posunięciem. Major przekazał dwa lata później pałac swojej córce Alix Krossa, która udostępniła teren do produkcji nazistowskiego propagandowego filmu „Kopf hoch, Johannes!”, a w 1941 roku posiadłość przejął fiskus.

66 pokoi po nazistowskiej obecności Wehrmachtu otworzyło swoje podwoje wypędzonym i uchodźcom. Od 1949 roku rehabilitowano tutaj dzieci, a w latach 1974-1984 prowadzono dla nich opiekuńczą placówkę. Od 1984 do 1996 roku również dzieci, tylko że z urologicznymi schorzeniami, poddawano leczeniu. Potem do 2006 roku opuszczony czekał na nowego właściciela, który rzeczywiście się pojawił, wyremontował, otworzył filię poczdamskiego urzędu stanu cywilnego, a w 2010 roku hotel. Właśnie trwają przygotowania do uroczystości weselnej i nikt w wigorze pracy nie zwraca na nas uwagi. Zaglądamy do środka, do jadalni, do sali ślubów, do foyer i do sali kominkowej. Spacerujemy trochę po zapuszczonym parku i odkrywamy opuszczone budynki, w których trzymane są letnie parasole. Dwa domki przy wjeździe na teren posiadłości też są niestety opuszczone. Widok stąd na pałac jest jak na widokówce w kolorze sepi.

Rozglądamy się trochę po wiosce i zachwycamy ciekawą zabudową przy głównej drodze. W średniowieczu przebiegała tędy handlowa trasa między Saarmund a pobliskim Nauen i już w 1375 roku wzmiankuje się, że mieszkał tutaj ksiądz i dwóch szlachciców wraz z 14 chałupnikami, a w centrum miała znajdować się gospoda. W 1873 roku wybuchł pożar i zniszczył prawie wszystkie zabudowania, oprócz m.in. jednego domu, do którego się udajemy. Znajduje się w nim atelier malarki Charis Schwinning. Sam budynek został zakupiony przez nią i jej męża pisarza Wolfganga Fabiana w 1993 roku. Ceglany z fioletowymi okiennicami, zainspirowany Szkocją, otoczony jest pięknym kolorowym ogrodem. Nie tylko kwiaty, ale i warzywa, a przede wszystkim sad ze starymi odmianami jabłek i grusz. Niedaleko kurnika sitowie filtruje wodę, z której malarka zaparza jaśminową herbatę. A dwa razy w miesiącu organizuje kulinarne przedpołudnia, w czasie których nie tylko gotuje się wspólnie ulubione potrawy Pucciniego, Moneta, Renoira czy Sachera, ale też przysłuchuje literackim tekstom.

W drodze do samochodu mijamy kościół z 1879/1880 w stylu neogotyckim z zachowanym z czasów średniowiecznych pokutnym krzyżem.

Urokliwymi wioskami, drogami wiodącymi wzdłuż pól i sadów jedziemy do Groß Kreutz, gdzie stoi dwór w stylu rokoko z 1765 roku. Zaprojektowany przez architekta Dietricha na wzór pałacu Sanssouci dla Carla Gottfrieda von Hacke. Od strony ulicy wygląda imponująco i ciekawie, właśnie remontowany otoczony jest metalową siatką z tablicami zakazu wstępu. Podobno w 1994 roku udało się odkupić wnukom ostatnich właścicieli, rodziny von der Marwitz, posiadłość, a remont trwa do dziś.

Stamtąd jedziemy na chwilę do Plessow, którego pałac zachwyca różowym kolorem. Na pierwszy i drugi rzut oka sprawia wrażenie źle położonego, jakoś krzywo stojącego, jakby przez pomyłkę umiejscowionego po przekątnej. Co ciekawe jedna jego część połączona została z nowoczesną dobudówką, a zza drugiej wyłania się współczesny budynek centrum szkoleniowego Ministerstwa Finansów wraz ze stołówką. Już od 1948 roku korzystano z posiadłości wywłaszczonej po wojnie rodziny von Rochow jako placówki szkoleniowej Ministerium Spraw Zagranicznych DDR, a później tejże republiki służby celnej, która od 1981 roku miała status instytutu uniwersyteckiego. Dzisiaj ma tutaj swoją służbową siedzibę Centrum Szkoleniowo-Edukacyjne Federalnego Ministerstwa Finansów. Niedaleko pałacu znajduje się ciekawy i ładny kościół w stylu Tudorów z drugiej połowy XIX wieku z niewielkim cmentarzem wokół.

Jakimś dziwnym zewem kierowani, niby podmuchem wiatru, niby ciekawym oznaczeniem na interaktywnej mapie polną drogą jedziemy w nieznanym kierunku. Jedynym pewnikiem jest duże jezioro i autostrada numer 10. Parkujemy nad Großer Plessower See i pod ową autostradą idziemy w zamierzchłą przeszłość. Kiedyś mieszkało tutaj plemię Hawelan. Pierwsza pisemna wzmianka o osadzie pochodzi jednak z 10 listopada 1290 roku, gdy niejaki Heinrich von Friesack przekazał około 140 hektarów duże lenno brandenburskim księżom, którzy chętnie się tutaj chowali przed wojennymi zawieruchami młodej wtedy Brandenburgii. Przez 200 lat wybudowali oni w Zolchow twierdzę z 12-metrową i z dwóch stron kończącą się w jeziorze fosą ze zwodzonym mostem i prawie nie do zdobycia ziemnym wałem. W 1528 roku książęta zamienili się z rodziną von Rochow na jedno wzgórze i dochody ze wsi Tremmen i Markee. Rodzina von Rochow zamieszkała tutaj aż do połowy wieku XVIII. Na starych piwnicach wznieśli piętrowy dwór. A około 1750 roku przenieśli się do wyżej opisanego Plessow, korzystając z Zolchow jako zabudowań gospodarczych. W 1892 roku zostały one zniszczone przez ogień, a w 1916 roku zburzone. Około 1930 roku wybudowana autostrada dopełniła reszty i dziś można zobaczyć jedynie resztki piwnicy z XIII wieku i fragmenty muru, który ktoś przykrył plandeką. Zapewne ani brandenburscy książęta ani ci von Rochow nie poznaliby swojej posiadłości.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2019-09-17 19:25
O, zdecydowanie mogłabym mieć w takim miejscu wesele :)
 
danach
danach - 2019-09-18 03:18
Super wycieczka, mnie najbardziej zachyciła malarka, zdjęcia super !
 
zula
zula - 2019-10-23 15:59
:) pałac pałacem NIC nie pomoże gdy kandydata BRAK !
Miejsce pracy malarki wspaniałe. Zrobiłaś zdjęcie okna z odbiciem widoków. Piękne ...
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1