Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2024    bat (Berlińskie teatry od A do Z)
Zwiń mapę
2024
26
sty

bat (Berlińskie teatry od A do Z)

 
Niemcy
Niemcy, Prenzlauer Berg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 556 km
 
Robotniczy i studencki teatr był dość popularną formą ekspresji w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Mile widziany przez system, jeśli tylko trzymał się jego wytycznych. I jeśli ludzie, którzy taki teatr tworzyli, kierowali się zaleceniami propagandy i cenzury. Gdy znany niemiecki śpiewak i poeta Wolf Biermann razem ze swoją partnerką Brigittą Soubeyran, aktorką i reżyserką, założyli w 1961 roku „bat” czyli Berliner Arbeiter Theater (Berliński Teatr Robotników) socjalistyczni urzędnicy bardzo się ucieszyli. Na łamach berlińskiego czasopisma „NBI” ogłoszono, że na wezwanie towarzysza Waltera Ulbrichta, by rozbudować Berlin na wszechstronne, kulturalne centrum, powstał właśnie „bat” w samym środku gęsto zaludnionej, ponurej dzielnicy Prenzlauer Berg. Na uroczyste otwarcie wybrano sztukę Moliera „George Dandin” oraz pierwszy tekst Biermanna „Berliński korytarz nowożeńców. Sztuka koło 12 sierpnia.” Publiczność była zachwycona, biurokracja już mniej. Tekst Biermanna dotyczył budowy muru berlińskiego i teatr musiał już w 1963 roku zamknąć swoje podwoje. Państwowa Szkoła Aktorska wystawiała jednak w budynku sztuki teatralne, a w 1974 roku został on siedzibą Instytutu Reżyserii.

W samym środku robotniczej dzielnicy Prenzlauer Berg między Kollwitzplatz a wodną wieżą powstała w latach 1887-1889 sala balowa, którą jakiś czas później przebudowano na kino w podwórzu. Teatr, powstały w drugiej połowie XX wieku, był niejako naturalną kontynuacją. Wolność wypowiedzi wprawdzie mocno kulała, być może była nawet amputowana, jednak teatr przetrwał wszelkie zawirowania i istnieje do dziś. Jest teatrem studyjnym renomowanej uczelni Wyższej Sztuki Aktorskiej im. Ernsta Buscha i to właśnie studenci i prawie absolwenci tutaj występują. Nie tylko uczą się na żywym ciele aktorskiej sztuki, tutaj też zdają swoje egzaminy. Występują na scenie, którą w 2017 roku przebudowano tak, by studenci sami mogli ją obsługiwać. Przyszli reżyserzy siedzą na widowni i obserwują efekt swojej i kolegów pracy. Tak jest właśnie i dzisiejszego wieczoru.

Żeby dostać bilet trzeba zamówić go przez internet i odebrać w kasie. Wstęp jest bezpłatny. Prawie absolwenci szkoły aktorskiej dzisiaj grają swój egzamin, a młoda reżyserka zaciska scenariusz do białości końcówek palców. Wystawiana sztuka pt.: „Jakobs Ross” („Rumak Jakuba”) Sylvii Tschui to opowieść o XIX- wiecznej Szwajcarii, o walce kobiety do prawa do decydowania o sobie, o świecie ze sztywnymi regułami, przemocy i przesądach, o rolach płci, których nie powinno się zmieniać i karze za wszelkie tego próby. Czyli opowieść uniwersalna, główna bohaterka Elsie mogłaby być polską Basią czy Marysią (tutaj mogę polecić książkę Joanny Kuciel-Fryryszak „Chłopki”).

Pośród czterech aktorów jest i Polka Zuza Jalińska. Sztuka zagrana brawurowo, emocjonalnie, świeżo, wyśmienicie. Jedyną trudnością, którą mieliśmy to szwajcarski dialekt;) Pomimo to ekspresja i zaangażowanie młodych twórców otwarła nam wrota i do tego językowego świata, pomogła zrozumieć treść. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem.

Balowa sala, którą ideologicznie przejął socjalizm wymownie opowiada o świecie, który my dorośli potrafimy sprofanować swoimi lękami, rządzą władzy, podporządkowywania sobie w każdej kwestii ludzkiego życia innych. Tamtej ideologii zapewne by się to nie podobało. Aktualnie również pomrukują coraz donośniej ponure głosy nacjonalistów, egocentryków, ksenofobów, których poglądy na świat są według ich mniemania jedynymi słusznymi. Których własny strach paraliżuje tak bardzo, że urastają do monstrualnych rozmiarów potworów gotowych w imię ideologii poniżyć i opluć drugiego człowieka. Nie widzą przy tym, że świat, o którym marzą, to przerażenie i śmierć, to chwiejąca się konstrukcja, która wcześniej czy później upadnie, bo ludzkość może tylko wspólnie i solidarnie istnieć i wzrastać. I że ta wspólnota ich też dotyczy. I że nie powinni się jej bać.

Naprzeciwko teatru bat jest przemiły berliński lokal „Unsere Kneipe” (Nasza Knajpa) – którą bardzo polecam:)


bat-studiotheater-Hochschule für Schauspielkunst Ernst Busch
Belforter Str. 15
10405 Berlin

bat Studiotheater



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2024-05-25 14:47
Ha, o tym samym pomyślałam, czytając o czym sztuka - że to takie smutne, że nie umiemy poradzić sobie z problemami z XIX wieku. A ‚Chłopek’ czytałam fragment. Wstrząsający tak, że powoli zabieram się za resztę. W połowie mam chłopskie pochodzenie i pamiętam jeszcze opowieści babci o wyniszczającej pracy, którą wykonywała odkąd skończyła czwartą i ostatnią klasę podstawówki. A przecież ona żyła już w ‚luksusowych’ czasach, że w ogóle do szkoły chodziła…
 
mamaMa
mamaMa - 2024-05-26 18:17
Przeczytaj "Chłopki" koniecznie. Znajdziesz tam losy podobne do Twojej babci, teorie spiskowe, zabobony, rolę kościoła katolickiego, narodowców, porażający świat, w którym przyszło żyć tylu pokoleniom kobiet. Lepiej rozumiem naszą polską mentalność po lekturze tej książki... Już po "Służące do wszystkiego" (tej samej autorki) byłam wstrząśnięta tymi historiami, ale i przekształcaniem naszej własnej historii. I chylę czoła przed każdą kobietą, która wtedy walczyła o siebie. Mimo wszystko...
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1