Czy można nazwać miejsce egzekucji muzeum? Tym słowem określa się gromadzenie, badanie i opiekę nad obiektami posiadającymi wartość historyczną bądź artystyczną. Czy śmierć taką wartość ma? A zabójstwo?
Bendlerblock to historia zagęszczona okrutnym wydarzeniem w sercu nieludzkiego systemu. Budynki wzniesione w latach 1911-1914 dla Biura Marynarki Wojennej Rzeszy, później zmieniały swoje przeznaczenie. Naczelne dowództwo, współcześnie Federalne Ministerstwo Obrony, capstrzyki (np. ten z 2021, gdy żegnano Angelę Merkel) i spiskowcy, którymi wstrząsnął ich własny system, ludzie, którzy pieli się, krócej czy dłużej po szczeblach nazistowskiej kariery, by na jej szczycie oddać się śmierci z ich rąk.
Była kanclerz Niemiec zażyczyła sobie na pożegnanie swojego urzędowania piosenki
Hildegard Knef i
Niny Hagen.
Generał Claus Schenk Graf von Stauffenberg słyszał jedynie krzyk nazistów i wystrzały z karabinów.
Ruch oporu, którego tutaj właśnie była siedziba, wynikał z przerażenia hitlerowskim totalitaryzmem i rozmachem okrucieństwa. Sprzeciwili się ci, którzy w jego systemie robili zawodowe kariery, którzy zdobywali sąsiedzkie kraje, okupowali je, byli trybikiem ogromnej maszynerii, która pogrążyła Europę w wojnie. Cała operacja zakończyła się próbą zamachu na Hitlera w jego kwaterze głównej Wilczym Szańcu w Gierłoży. Zamachu nieudanym. Stauffenberg 20 lipca 1944 roku postawił w baraku, gdzie odbywała się narada sytuacyjna z Hitlerem, teczkę z bombą, po czym udał się do Berlina.
Bomba wybuchła, ale Hitler przeżył. Długo przygototwywany plan przejęcia władzy i uratowania Niemiec przed katastrofą nie powiódł się. Spiskowców zaczęto tropić i już wieczorem tego samego dnia na dziedzińcu kompleksu Bendlerblock stanęli przed plutonem egzekucyjnym: generał Friedrich Olbricht, Claus von Stauffenberg, Werner von Haeften (bohatersko stanął w czasie rozstrzeliwania przed swoim przełożonym i przyjacielem Stauffenbergiem) i Albrecht Mertz von Quirnheim. Piątemu spiskowcowi Ludwikowi Beckowi przyzwolono na samobójstwo. Po dwóch niecelnych strzałach egzekucji dokonał sierżant. Zwłoki pięciu mężczyzn pochowano w nazistowskich uniformach i z odznaczeniami na starym cmentarzu Św. Mateusza w Berlinie. Po kilku dniach jednak, na rozkaz Himmlera, ekshumowano je, spalono w krematorium w Weddingu, a prochy rozsypano po berlińskich polach irygacyjnych. Poza pamięcią nie pozostało po tych ludziach nic.
Niecały rok później dowódca obrony Berlina, Helmuth Weidling, właśnie tutaj ulokował swoją główną kwaterę. 2 maja 1945 roku skapitulował i poddał Armii Czerwonej.
Na dziedzińcu stoi figura żelaznego nagiego mężczyzny. Samotny. Zaciskający pięści. Bezbronny, a jednak silny. Pozbawiony wszystkiego, a jednak trwający i dumny. Bez niczego, nikt, bezimienny. Nazistów znamy z imienia i nazwiska, znamy ich czyny, podłe charaktery i bezwzględność. Nigdy nie przeminą w tej okrutnej postaci. Antagoniści z ich szeregów mieli zostać całkowicie wymazani z pamięci. Ich prochy rozsypane na polach, przez które przepuszcza się komunalne ścieki. Protagoniści byli nie tylko bestialscy dla żywych...
Wybrzmiałe na capstrzyku dla byłej kanclerz Niemiec piosenki przynoszą ulgę. Na drugim podwórzu tego budowlanego kompleksu doszło do tego, czego naziści nie potrafili sobie wyobrazić - aktu polityki z ludzką twarzą. I poczucia humoru, którego, niestety, i w naszym medialnym świecie coraz mniej...
Bendlerblock jest częścią miejsca pamięci Niemiecki Ruch Oporu (Gedenkstätte Deutscher Wiederstand)
Stauffenbergstraße 13-14
10785 Berlin-Mitte
godziny otwarcia:
poniedziałek -piątek: 9-18
sobota, niedziela i święta: 10-18
wstęp wolny