Co to za pomysł! Teatr dla jednego widza!
Jest aktor, który sam wybiera scenki, jest widz, który zasiada na krześle i dostaje słuchawki na uszy.
Niespodziewaność, intymność, wyjątkowość. To wszystko potęgują stojący za widzem następni oczekujący, którzy, choć wykluczeni na pozór i tak są uczestnikami tego spektaklu. Ich ciekawość rośnie współmiernie do poczucia wyjątkowości siedzącego na krześle.
Bardzo to niedochodowe na pewno, ale jakże niesamowite, cudowne szczególnie w nocnej scenerii zamku Neuhaus w Paderborn.