Siostra Benedykta, pustelnica w Klus Eddessen.
Mieszka tu od grudnia. Gdy dotarliśmy do Eddessen właśnie krzątała się wokół kościoła.
Jest jedną z 20 pustelników, którzy dziś żyją w Niemczech. Po latach pobytu w Szkocji i Afryce wróciła do ojczyzny - jak się wyraziła. Pochodzi z Hannoveru, czyli z tą ojczyzną ma rację.
Siostra żyje według reguły klasztoru benedyktynów. Ma w oczach tyle łagodności, spokoju i ufności. Musi mieć, gdyż inaczej nie mogła by tu żyć, tak daleko od domów, ludzi, cywilizacji. Choć nie narzeka na brak towarzystwa - są przecież pielgrzymi, procesje okolicznych wiosek i przypadkowi turyści. Na widok psów pasterskich wyraźnie się oźywia - "och, to wspomnienia ze Szkocji, tam tyle tych psów, owiec, natury".
Opowiada historię Klus Eddessen, a potem odchodzi - do siebie, do pustelniczego domku otoczonego kwiatami - "muszę się nauczyć rozróżniać kwiaty od chwastów".
Gdy wyruszaliśmy na wędrówkę zobaczyłam, że trasa ta nazywa się "Gdzie niebo dotyka ziemi".