Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2009    Klasztorne piwo
Zwiń mapę
2009
21
cze

Klasztorne piwo

 
Niemcy
Niemcy, Dalheim
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1976 km
 
Dalheim.
Burzliwa historia pewnego klasztoru, który już nie istnieje. Oj, co tam się działo, co się działo. Od trzynastego wieku - najpierw pojawiły się zakonnice zachwycone regułą św. Augustyna, później, już w wieku piętnastym, zamieszkali tam sobie mnisi. I oni zajęli się klasztorem, jak przystało na mężczyzn porządnie od strony budowlanej - remontowali, przebudowywali, ulepszali co się dało. Zostało sporo z tego do dziś. Później była wojna trzydziestoletnia, oczywiście nie najlepsza dla klasztoru, ale za to potem nastał barok i było o wiele, wiele lepiej - klasztor w Dalheim był zaliczany do najpiękniejszych na ziemi paderborńskiej.
Niestety,w dziewiętnastym wieku nastąpiła sekularyzacja, klasztory przechodziły na własność państwa lub w ręce prywatne i w Dalheim budynki wykorzystano na stajnie, obory i składy. Czyli królowały tam świnki i krówki i różnego rodzaju potrzebne ludziom, a raczej nie tak bardzo już potrzebne, materiały.

Tak bylo do 1979 roku, kiedy to były klasztor wykupił Landschaftsverband Westfalen-Lippe (LWL) i rozpoczął przywracanie mu dawnego kształtu, a i świetności w formie muzeum i centrum kulturalnego.
W latach 2006/07 były kompleks klasztorny przyjął nową nazwę: "Stiftung Kloster Dalheim - LWL-Landesmuseum für Klosterkultur" (Fundacja klasztor Dalheim - LWL-krajowe muzeum kultury klasztornej) i po początkowej euforii i zachwycie pomału zaczyna borykać się z problemami finansowymi. Ogromna inwestycja, która miała zwrócić się dzięki tłumowi zwiedzających, którzy jednak nie okazali się tłumem, ale może tłumikiem. Nie pomaga ciekawa oferta kulturalna, koncerty, wykłady, programy dla dzieci, ba nawet własny browar, do którego powrócono po 200-letniej przerwie.
Kryzys jest wszędzie.

No nic, dziś w Dalheim, na przekór problemom, wesoło i kolorowo. Dzieci robią różane mydełka, ziołowe cukierki, maści na dobry humor, seniorzy przechadzają się leniwie po ziołowo-kwiatowym ogródku, a reszta popija miejscowe zimne piwko i chłonie klasztorną atmosferę ostatnich stuleci.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
 Spragniony
Spragniony  - 2009-10-26 20:09
dlaczego siostra zakonna tak kusi piwem......tego anonimowego alkocholika z czasow PRL -u ktory nie mogl sie doczekac godziny 13-tej. Bo od tej godziny moglem gasic to "nieziemskie pragnienie" Ale Jaruzelski to byl general na schwal, niebylo litosci dla mnie i innych spod budki w "malpim gaju "
 
mamaMa
mamaMa - 2009-10-27 09:27
Zakonnica nie kusi piwem, ale czyms mocniejszym!
A ta w ogole to zakonnice uwazaja, ze piwko bardzo zdrowe jest, w klasztorach, w ktorych sie je wazy, srednia wieku jest imponujaca.
 
 Spragniony AA
Spragniony AA - 2009-10-27 13:36
juz trzynasta na zegarze chodzcie pic piwo gospodarze......ale gdzie tutaj malpi gaj he?
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1