Gdy spotyka się kogoś, kto nieprzyzwoicie radzi sobie na tym świecie i promienieje przy tym bezwstydnym szczęściem to...to...nie wiem, czy można się jeszcze czegoś ze wstydu nauczyć. Lekko i przyjemnie jest być z kimś takim i chłonąć każdy krzyk podniecenia i radości.
Panie Mietku - pozdrawiam! Zrobił pan na mnie piorunujące wrażenie! Szaleńczo pana lubię!
Pani Lucynko - o pani tylko z pokornym uśmiechem podziwu, szanuję niezmiernie i kocham po cichu.
O Kumarze - milczenie. Ten chłopak ma zranioną duszę i zbyt intensywne spojrzenie, żeby nie obyło się bez sentymentów. Dziś zostawimy go między palmami - i potęsknimy sobie za nim.