W czasach, gdy Rzym był zaledwie wioską, w Cerveteri, oddalonym o 40 km od przyszłego Wiecznego Miasta, mieszkało 100 tysięcy Etrusków. Opanowali oni Morze Tyrreńskie, handlowali z Grekami, Fenicjanami i Kartagińczykami, specjalizowali się w wydobywaniu i uszlachetnianiu metali. Ślady ich obecności można do dziś oglądać w okolicach Cerveteri i Ladispoli - etruskie nekropole pochodzące z 7-5 wieku przed Ch.!
Można, ale nie trzeba. Trzeba sobie odetchnąć, dotknąć ciemnego piasku na szerokiej plaży, wtopić się w skwierczący tłum i rozpłynąć w promieniach wiecznego słońca.
Plaża pełna Włochów, ich najróżniejszych ciał - grube, chude, krzywe, wygięte, z wypukłościami nadmiernymi bądź zapadnięte w sobie pod upływem lat. Najrozkoszniejsze są babcie z laseczkami w błyszczących, eleganckich, złoto-czarnych strojach kąpielowych, z kapeluszem na siwej głowie.
Samoloty kręcą pokazowe piruety i zostawiają za sobą fantazyjne białe smugi, rodzice dopychają swoje niepełnosprawne latorośle do morza, a potem pływają z nimi z niepomierną radością, muzyka tętni w tle, a dzieci szaleją tylko chwilę, zmęczone żarem słońca i piasku. Przybysze z biednych wysp ciągną wózki z plażowym towarem, wchodzą między opalających się ludzi i zachęcają w pocie czoła do wydawania poza sezonem zarobionych pieniędzy. Jeden rzucił swój towar na płachtę i chmara, dosłownie chmara Włoszek ją obległa, a on się jak pasza przechadzał wokół przebierających w tandecie kobiet.
O plażowe życie gorących lat!