Rzymem straszą. Że drogi, źe kradną, że ludzi tłum, a w sierpniu gorąco. Ja nie straszę. Zanurzyć się trzeba, oddać niemalże i czuć, zwyczajnie i po prostu pozwolić się uwieść. Rozkosz pozostaje na długo. Do dziś.
Wspaniałości Rzymu doznałam w czasie wędrówki z moja Mamą...ten Rzym był spokojny,ciepły nie było nic niepokojacego ! Lecz i ja pamiętam Rzym cyganek...pędzących motorynek ...i w tamtym czasie było niebezpiecznie ...ale to było 20 lat temu! Dzisiaj Rzym to miód na serce ! pozdrawiam
stetryczaly turysta - 2010-11-13 18:30
no tak kradna i to wszedzie .... nawet. ja zostalem okradziony na Jasnej Görze w czasie przeistoczenia-podniesienia, tam gdzie sa turysci i pielgrzymi tam sa tez zlodzieje i oni przychodza 1 godzine przed nami.Zeby tam byc dalbym sie okrasc po raz drugi