Panowie strażnicy ważnych granic - gdzie jesteścia? Zawzięcie pilnowaliście dziesięciolecia całe, ukryci, zamaskowani, czujni. Podejrzewaliście każdego o wszystko, dziś się okazuje, że ludzie to nie bydło, że granica to nie magiczna linia, za którą traci się zmysły czy zdrowy rozsądek. Nikt się tu nie kłębi, nie zbiera, nie ucieka czy przecieka. Wielu robi zdjęcia śmiejąc się, żartując, ciesząc, idą lub jadą potem dalej, obojętnie w którą stronę - nie ma to dziś żadnego znaczenia. A wtedy miało - strażnicy nieczystych ludzkich sumień, podejrzewający każdego jeszcze zanim się pojawił. Nie rozleniwiało was słońce Bałtyku ani zimno srogiej zimy, deszcz co najwyżej wyostrzał waszą uwagę. Na służbie po obu stronach, absurd i ironia historii - bo nie można przecież inaczej nazwać takiego uszczelnienia granic, a poźniej takiego ich otwarcia.