Rajskie miasto jest jak amerykańska metropolia. 2,5 milionów mieszkańców zdaje się żyć na ulicy. Ciało przy ciele - to w obcisłych modnych spodniach i koszulkach, to w powłóczystych szatach w najróżniejszych kolorach.
Młodzi mężczyźni dominują. Są podnieceni i rozbawieni, krzyczą, gestykulują, jakby nie wiedzieli co z nadmiarem wrodzonej energii zrobić. Ich czarne oczy z wibrującym wzrokiem wyłapują obce twarze, których tu niewiele. Prawie wcale.
I żeński, młody, nowoczesny naród ze wszystkimi jego obliczami. Na ulicach miasta, które jest symbolem jego dumnego istnienia. Wyzwolenie i wierność tradycji, potrzeba rozwoju i oddech historii na karkach tych zawieszonych w swoim świecie ludzi. Rozumieją życie jako nadaną im potrzebę, która nurza się w dążeniu do rajskiej doskonałości. Ludzkość wyjątkowa.
Stepy, pustynia, suchość przestrzeni, suchość gór, żar słońca, głęboka zieleń oaz, słodycz daktyli i aromatyczność ziół. Kwiecistość perskiej mowy i wybujałość fantastycznych idei, ornamentyka życia, której niejako w takiej scenerii nie można byłoby nie stworzyć.