Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2011    Ruski Wersal
Zwiń mapę
2011
29
lip

Ruski Wersal

 
Rosja
Rosja, Petergof
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11642 km
 
Nasza chazjajka zabiera nas do Petergof. Poczuwa się do świętego, gościnnego obowiązku. Opowiada o trudach rosyjskiego istnienia, pierestrojce, braku pieniędzy, ale nie braku sensu tej walki o codzienność. Obiecuje cuda w rosyjskim Wersalu. A przede wszystkim oszczędza nam parę rubli, bo bez niej, jako turyści, zapłacilibyśmy za wstęp dużo więcej.
Nad Fińską Zatoką jest dziś wieczorową porą spokojnie. 1000 hektarów parku, w nim 20 pałacyków i pawilonów, każda alejka prowadzi do fontanny. Byłe miejsce odpoczynku Piotra Wielkiego w drodze do Kronsztadu zaczęto w 1714 roku rozbudowywać na wzór Wersalu. Fontanny, przepiękne, złote, dostojne, zapierające dech w piersiach. Nie jest nam dane zobaczenie ich w pełnej okazałości, przybyliśmy za późno, zakręcono kurki, ale może to dobrze, bo kto wie, czy znieślibyśmy emocjonalnie ich pełny przepych. Największa kaskada jest alegorią zwycięstwa nad Szwecją i zdobycia dostępu do Bałtyku. System kanalizacyjny długi na 22 kilometry to dzieło Wassilija Tuwolkowa, który funkcjonuje od ... 300 lat! Bez pomp i szwanku. Szaleństwo!
Snujemy się po alejkach parku zachwyceni i zmęczeni zmianą czasu i innym klimatem. Raz po raz powoli i smętnie, by za chwilę lekkim galopkiem doganiać naszą Elenę. Wracając do domu, do jej domu, "zachwycamy się" socjalistycznym budownictwem, niedbałością, trudem, prowizorką i ilością żyjących tu mas. Przy kolacji dywagujemy o moralnej stronie aktualnego czynu Norwega (Elena twierdzi, że zrobił to po to, by pokazać, że może to zrobić), o wspomnianej już greckiej tragedii i rosyjskich forach dyskusyjnych. Za szybą lokalu ogromne centrum handlowe, jakich pełno w Europie, czynne całą dobę. W środku wielki, płaski telewizor krzyczy znanymi i nam formułami programowymi.

I jest jeden problem. Zwykłych sandałów, w których przemierza się dziesiątki kilometrów tutaj mieć nie przystoi. Podobno takie noszą tylko lesbijki. Nasza chazjajka nie może się przyzwyczaić do sandałów, do mnie i do wyrazistego mężczyzny obok mojego boku. Nic jej tu nie pasuje. Jedynym ratunkiem może się okazać kolor - białe muszą być te od "niecnych wynaturzeń natury". Moje są lekko brązowe. Chazjajka być może podejrzewa mężczyznę o przebranie. Być może gubi się w domysłach i nie może spać. Możliwość wpuszczenia do domu obrzydliwości wytrąca ją ze stoickiej, azjatyckiej równowagi.
Nic to, następny gospodarz, projektant mody, widzi w moich sandałach symbol mądrości i siły. Nikt takiego obuwia, oprócz mnie, tutaj nie ma. Tzn. żadna kobieta. Naprawdę. Jestem więc mieszanką domysłów, przypuszczeń i zadziwienia. Irracjonalny gość w irracjonalnym mieście paradoksów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2011-09-18 18:57
ależ złociście, aż kuje w oczy.
 
zula
zula - 2011-09-21 17:03
Przykro ,że nie fontanna nie była już czynna - bo widać na zdjęciu jej ogrom .
Czytając o sandałach uśmiechnęłam się pod nosem...co kraj...to ciekawostka .
 
mirka66
mirka66 - 2011-09-25 18:14
W Kijowie kopuly cerkwi pokryte sa zlotem.Ta zolc kuje w oczy niesamowicie.
 
taki jeden zlotym oslepiony
taki jeden zlotym oslepiony - 2011-09-28 18:41
ja uwazam ze najgorsze jesto to ze tego zlota nie mozna zabrac chociazby na zeby ,kiedys za ctasow PRL-U to niektorzy ludzie zloto przywozili na zeby i swiecili zlotem usmiechem sasiadom w oczy az sasiedzi musieli zgrzytac zebami
 
mamaMa
mamaMa - 2011-09-29 09:09
Zabrać na zęby! Faktycznie, kiedyś tak było, złote zęby jako szczyt luksusu i moda niebylejaka. I to zabieranie sobie też powszechnie przyjęte. Jak dostępne dla ogółu to można skorzystać. Dziękuję za przypomnienie innej rzeczywistości.
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 1403 wpisy1403 5501 komentarzy5501 22018 zdjęć22018 1 plik multimedialny1