Kobiety wystrojone jak na wesele w życiu trudnym niby zsyłka. Paradują obok dumnych, zwyczajnie ubranych mężczyzn z kwiatami we włosach, w powłóczystych, często niedopasowanych szalach.
Oczy, biust, blade nogi.
Kobiety rozświetlają ten świat. One mają być kobiece - odziane w szaty wabiące, kolorowe, z dekoldami, krótkimi spódniczkami, buty, ach buty słodkiej idiotki, makijaż, biżuteria, szyk Francji pośród poszarzałych, socjalistycznych ścian i śmieci nowego kapitalizmu. Żadna z nich się nie wyróżnia - wszystkie są zrobione, wszystkie prężą ciała i zdobią świat na miarę własnych możliwości. Atrapy gustu i dobrego smaku.
Po latach reżimu wystarczy w zupełności.