Kolorowy ptak grobli, która nagle rozśpiewuje się pod jego muzycznym wpływem. Co za feria barw i tonów! Wszystko pulsuje, się unosi, podskakuje i tańczy. Gdyby go od tak spotkać na ulicy, to pierwszą myślą byłoby pewnie: no, nie udało mu się w życiu. A tymczasem...tutaj rządzi radośnie tłumem, który jeszcze radośniej odwdzięcza mu się wtórnym śpiewem i nieustannym żądaniem bisu. Lubię wiszącą za nim jego żółtą marynarkę. Lubię jego i jej nonszalancję.