I Ith, rozlewjący się nieustannie wzdłuż, poszarpany skałkami wspinaczkowymi, zgłębiony kanibalistycznymi jaskiniami i wypełniony poziomkami.
Drzewo - fontanna, słońce i ptasi śpiew. Jaka radość móc spoglądać z góry na świat pełen miejsc cudownych.
I Klus Edessen z pustelnicą zajętą nieprzerwanie swoim ogrodem, a może to tylko takie wrażenie, bo tym właściwym zajęciem tak naprawdę jest boska kontemplacja, medytacja i duszy litania ku uldze zabieganego świata?
Baron i baronowa śpią wciąż zaklęci we włościa doczesne...
A w Desenburgu zamkowa ruina na nieczynnym wulkanie, jedynym w okolicy, który z każdej strony wygląda jak pryszcz. Podobno od 766 roku budowano tutaj ochronne budowle, tutaj na tym wystającym imponująco jedynym wzniesieniu w warburskiej okolicy.