Jeśli w czeskie Karkonosze to zapewne do Spindleruvego Mlynu – turystyczność tego miejsca jest dobrze rozpoznawalna i zorganizowana na potrzeby przybywających. Sklepy, lokale, hotele, pensjonaty, wypożyczalnie, trasy narciarskie i różne inne, od reklam nie można się opędzić. O dziwo jednak w tym całym komercjalnym chaosie i bezpłatne miejsce parkingowe można znaleźć i w ciszy i natury zachwycie w góry pomaszerować. Znów zapadając się po pośladkie w śniegu, ale jakie widoki, jaka praca mięśni, jakie pragnienie, które od razu można ugasić białym puchem, jaki nieskazitelny i czysty świat zimowej dziewiczości. Od Svaty Petr zielonym szlakiem do Vyrovki, podwójnie dłużej, ale zdrowo, z poprawą kondycji i wydajności płuc natychmiastową.
Wesołych świąt i smacznego jajka!