Nad ranem rzeźko i dostojnie w okolicznym Flämingu. Ta historyczna i przyrodnicza kraina otacza Bad Belzig na przestrzeni 30 do 50 km. Nazwa pochodzi od Flamandów (ludność niderlandzkojęzyczna zamieszkująca dziś głównie Flandrię i południowo-wschodnią Francję), którzy po 1157 roku, czyli po powstaniu Marchii Brandenburskiej, licznie przesiedlali się na te tereny. Przez stulecia byli równoważnią dla otaczających ich Słowian i Niemców, wnosili wiele innowacji, m.in. w budowie skutecznych przeciwpowodziowych wałów ochronnych. Paradoksalnie, gdyż przed powodziami właśnie z własnego kraju uciekali.
Niejako na ich cześć, a na pewno ku pamięci powstała tzw. droga sztuki z objektami i instalacjami artystów belgijskich i niemieckich.
17-kilometrowa trasa północna otwarta 5.VIII.2007 roku i 16-kilometrowa trasa południowa otwarta 8.V.2010 roku.
Zacznijmy od młodszej, południowej, która zaczyna się albo kończy u stóp zamku Eisenhardt. Przez pola, lasy, łąki, drogi, kolejowe tory ciągnie się jak słodziutka krówka - karmelowo-czekoladowa z tendencją do zadumy.
Spotkane obiekty po kolei:
1. Spähren (Sfery), Marie-Christine Blomme (Belgia)
Wrażenia, odczucia i wpływ natury na człowieka zaklęte i zatrzymane w trzech kulach, które ułożone są w nieprzypadkowej odległości w pobliżu drzewa. Największa kula to odzwierciedlenie mlecza, średnia to ślady w śniegu małego zwierzaka, a najmniejsza to kształt różanego pęku.
2. Flamandzki dom, transplantacja, Birgit Cauer (Niemcy)
Zainspirowany obrazem olejnym Paula Bauma "Flamandzkie domy" - konstrukcja splecionych kolorowych węży ogrodowych.
Symbol sztuki rzemiosła i sprytu Flamandczyków, którzy osiągnęli wysoki i dobry poziom w budowie wałów przeciwpowodziowych
i kultywacji ziemi. Dom główny połączony jest wężami (symboliczny system transportu energii i życiodajnych płynów) z dwoma
domkami zainstalowanymi w koronach drzew jako spiżarnie.
3. Obraz ogrodu, Jost Löber (Niemcy)
W temacie ogrodu zawarta pochwała Flamandczyków, którzy wprowadzili nowości w zagospodarowaniu krajobrazu i dotychczas
nieznaną roślinność, która do dziś ma wyjątkowy i trwały wpływ na ten region. Metalowa płyta z otworami stanowi tło, a
przedzierające się przez owe otwory rośliny przejmują tym samym główną rolę. Zardzewiała płyta kontrastuje swoim kolorem z
kolorami zmieniającej się w czterech porach roku przyrody. Obraz wciąga, zaprasza do odpoczynku i do odkrywania.
4. Pięć kostek, Karl Manzen (Niemcy)
Historia zasiedlenia Flämingu zamknięta w czasie, w ujęciu chwili zatrzymania i zwizualizowania. Pięć kostek ma przedstawiać,
jak się w przeciągu stuleci gęsto zaludniony region przerzedzał. Obraz upadających kostek ma dwa znaczenia: osady, które
zostały opuszczone, upadły, symboliczny brak odwrotu, a z drugiej strony kostki są przejrzyste, dostrzegalne i pozostawiają
miejsce na wspomnienia. Skojarzenie: "Kości zostały rzucone, przenosimy się do innego kraju".
5. Line Up, Johan Walrraevens (Belgia)
Przy dokładnym przyjrzeniu się oglądający musi dostrzec dwa wejścia: realne i wirtualne. Nie z każdego miejsca można dostać się
do wnętrza instalacji - w tym momencie należy postawić sobie pytanie o zmieniających się między naturą a sztuką związkach.
Instalacja zmienia się nieustannie pod wpływem natury, co ma być rozumiane jako następujące przesłanie: ile byś się, człowieku,
nie starał, by poskromić naturę, uda ci się to tylko chwilowo. Na dłuższą metę wygra zawsze ona, czego świadectwem są
opuszczone przez Flamandczyków okoliczne osady.
6. Oparcia - leaning on, Guy van Tendeloo (Belgia)
Dwa elementy o wadze 250 kg każdy wspierają się wzajemnie i nie potrzebują żadnego dodatkowego umocnienia. Zardzewiała
rura o długości 5 metrów trzyma 3-centymetrowym nacięciem płytę o wysokości 2 metrów. Obydwa elementy sprawiają swoją
masywnością i ogromem wrażenie, jakby mogły stać same, bez wzajemnej pomocy. Ta stabilność obojga elementów jest
zamierzona i symbolizuje wzajemność i uzupełnienie.
7. Odpoczywający most, Hannes Forster (Niemcy)
W pobliżu wiaduktu postawiona i odwrócona o 180 stopni jego część, która została w ten sposób pozbawiona swojej właściwej
funkcji - łączenia gór i torów i pokonywania dolin. Obserwujący dwa znajdujące się obok siebie wiadukty musi się zastanowić,
czy to, co codziennie widzimy, myślimy, potrzebujemy ma tylko jedno znaczenie, czy może możliwa jest inna interpretacja.
Postawiony na głowie element ma uzmysłowić, że w świecie wszystko jest względne. Instalacja jest nie tylko do oglądania,
ale i do zrozumienia, pojęcia.
8. Drzewo porcelanowe, Barbara Vendecauter (Belgia)
Kopia prawdziwego drzewa postawiona w jego pobliżu jako biały, porcelanowy pień. Pod wpływem pogody i światła powstają na
instalacji te same zmiany (np. porost mchem), jak na orginale, z jedną różnicą: porcelanowy pień nie rośnie, choć łączy widocznie
przeszłość i teraźniejszość.
9. Wlki, Marion Burghouwt (Belgia)
Wilki wywołują w ludziach strach, choć ucieleśniają jednocześnie niczym nieskrępowaną wolność. Często ścigane i
przepędzane zdobywają dla siebie dyscypliną i rytuałami nowe obszary do życia, podobnie jak Flamandczycy przed
850 laty. Na poboczu leśnej ścieżki trzy dorosłe wilki z poszarpaną sierścią, która może być widziana jako gruba=silna lub
cienka=dająca się skaleczyć.
10. (K)uier(en) - iść na spacer, Silke de Bolle (Belgia)
Gra słów: iść na spcer to po holendersku "kuieren", zawierające w sobie "Uier" (wymiona). Zarówno dawno jak i dziś czarno-białe
krowy są charakterystyczne dla krajobrazu Flandrii. Wymiona jako pomniki dla nowych technologii w rolnictwie wprowadzonych
przez nowych osiedleńców. Czery cycki każdego wymiona symbolizują bliskie zmienne stosunki czterech "elementów":
wymion, krowy, natury i człowieka. Czarno-białe plamy to indywidualność człowieka i natury.
11. Kaplica, Ute Hoffritz (Niemcy)
Kaplica zaznacza swoim umiejscowieniem w fabrycznym stawie na obrzeżach Wiesenburgu granicę między miastem a
otaczającą go przyrodą, tworząc jednocześnie połączenie między górą a dołem i czterema stronami świata. Kaplica nie ma
fundamentu, jest jak boja poruszająca się z każdym powiewem wiatru, co artystka przedstawia jako element komiczny.
12. O historii i zmysłach, Josefine Günschel, Roland Albrecht
Historia rodziny Watzdorf zaklęta w być może halucynogennych grzybkach.
13. Brama do Flämingu, projekt i praca miejscowej młodzieży
Symboliczne wejście w magiczny i baśniowy świat Flämingu. Postaci z bajek stojące w szpalerze i tworzące tym samym już na
wejściu odpowiednią atmosferę. Projekt oddano w ręce młodzieży, by pokazać ile pracy stoi za jednym projektem, wzbudzając
tym samym zrozumienie i przeciwdziałać aktom wandalizmu na Drodze Sztuki, co najwyraźniej poskutkowało.
Oprócz tych wszystkim instalacji z najprzeróżniejszymi pomysłami i ich interpretacjami widzieliśmy nos psa w płocie, zdjęcia nazistów na wystawie w małej strażackiej remizie, cudną roślinność i wdzięcznego za rezygnację z zamówienia właściciela wiejskiego lokalu ("w kuchni ona jedna rady nie daje!"). Na dworcu w Wiesenburgu klub z możliwością konsumpcji i małą biblioteką dla podróżnych na zasadzie: weź sobie, a jak będziesz następnym razem to może podrzucisz coś w zamian. Biletów w pociągu nie dało się kupić, konduktor nie doszedł, jechaliśmy więc na gapę! Na końcu wyśmiał nas Budda - i symbol to czego?