Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2014    Cytadela
Zwiń mapę
2014
03
maj

Cytadela

 
Niemcy
Niemcy, Spandau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1114 km
 
Wybudowano ją tak, jak każdą porządną cytadelę należy wybudować – symetrycznie, z bastionami połączonymi murem obronnym bez tzw. martwych pól, z wieżą obserwacyjną i jak najmniejszą ilością żołnierzy potrzebnej do jej obrony (w 1580 roku wystarczało ich 24). Włoski architekt Francesco Chiaramella de Gandino rozpoczął budowę w 1559, a Rochus Graf zu Lynar zakończył ją w 1594 roku (kimże był Lynar – spełnionym włoskim budowniczym militarnych twierdz na terenie Niemiec, bywało, że prowadził trzy projekty naraz, zbierając przy tym oficjalne odznaczenia i nominacje na coraz wyższe urzędy państwowe, urodzony 24 grudnia 1525 roku zmarł 22 grudnia, dwa lata po zakończeniu budowy szpandałowskiej cytadeli – z niewyjaśnionych powodów bardzo mi się ta zbieżność dat podoba). Zaliczana do najlepiej zachowanych i znaczących twierdz europejskiego renesansu, sztandarowy zabytek berlińskiej dzielnicy Spandau tchnący spokojem bronionego bezpieczeństwa, obojętnie czy spogląda się na nią z lądu czy płynąc łodzią z wody. Za grubymi murami kryje się nie tylko kawał ludzkiej historii, ale i parę ciekawych rzeźb, teatr i wszelkiego rodzaju atelier, jak również obowiązkowa restauracja, czy mniej obowiązkowe nietoperze.
Brama wjazdowa z mostem zwodzonym nie jest już, niestety, tą pierwotną, wybudowaną na wzór podobnych w Weronie, robiącą na przejezdnych zachwycające wrażenie swoim przepychem. Zastąpiono ja klasycystyczną, trwającą w swojej nieporównywalnej skromności do dziś, z brandenburskim herbem i napisem: „Honi soit qui mal y pense”, co można przetłumaczyć jako „niech się wstydzi ten, kto myśli źle” bądź „łobuz, kto źle o tym myśli”.
Za bramą po lewej stronie znajduje się gotyckie palatium, w którym pomieszkiwali panowie akurat przebywający w tej okolicy, w 1936 roku przebudowane na oficerskie kasyno. Dalej cztery bastiony o wdzięcznych nazwach: Książę, Królowa, Król i Brandenburgia, z których u Królowej znajduje się 70 żydowskich nagrobków z lat 1277 – 1474 zgromadzonych tutaj prawdopodobnie około roku 1510, gdy wyganiano Żydów z Brandenburgii i profanowano ich cmentarze.
Wieża Julius (Juliusturm) o niewyjaśnionym pochodzeniu nazwy kryje w sobie małą ciekawostkę. W latach 1874 – 1919 przechowywano w niej kontrybucję za wojnę niemiecko-francuską 1870/1871, którą próbowano w formie włamania 1842 roku skraść, co wywołało późno bo późno w roku 1910 budowę sejfu o ciężarze 3 ton, do dziś należącego do najgrubszych w Berlinie.
Cytadela ze swoimi opasłymi murami służyła również jako więzienie dla zbłąkanych owiec ówczesnej historii. W jej ciemnych piwnicach wyroki słuszne i niesłuszne odbywali: kochanka zmarłego księcia, ksiądz i premier, twórca brandenburskiej floty, węgierski oszust przyłapany na królewskim dworze, ojciec gimnastyki sportowej, gubernator Wrocławia czy nawet poeta. Towarzystwo doborowe, międzynarodowe i szlachetnie różnorodne.
A przechadzając się po dziejach historii spotkać można Napoleona Bonaparte, który dzień po kapitulacji bez jakichkolwiek walk 25 października 1806 roku odwiedził twierdzę zdumiony łatwością jej zdobycia, francuskich i polskich żołnierzy okupujących cytadelę bezlitośnie, aż do wybuchu prochowni, który to przegnał oprawców, a pomysłodawcy, bombardierowi Henny, przyniósł odznaczenie Krzyża Żelaznego, chemików pracujących od 1935 roku w tutejszym laboratorium nad gazem paraliżująco-drgawkowym tabunem, którego nazistowskie zapasy po wojnie komisyjnie zatopiono w Atlantyku i Sowietów, którzy Berlin w 1945 roku wyzwalali. Dzisiaj spotyka się ciekawych kulturalnych wydarzeń widzów i nieprzejmujących się nadmiarem zwiedzających nietoperzy: rudawkę nilową, która do echolokacji używa mlaskania językiem, liścionosa krótkoognistego, żyjącego właściwie na plantacjach meksykańskich czy brazylijskich, a wampirów zamieszkujących kiedyś katakomby już spotkać nie można, gdyż zostały stąd przeniesione do berlińskiego zoo. Są jeszcze kamienne posągi ustawione rzędem, jakby w kolejce do możliwego ożywienia jednym ludzkim tchnieniem, zastygłe w pozach roszczenia pretensji, wyrażania rozpaczy lub nonszalacji realizującego się przeznaczenia i dwa głazy z wyrytym peanem na cześć i chwałę wdrażania socjalistycznych idei sponsorowanych chętnie przez Ericha Honeckera. Wystawy przypominają o walkach eksponatami czy to walecznych nakryć głowy, czy kul armatnich bądź samych armat, których lufy niewinnie skierowane dziś w nas, włoskie podwórze, choć piękne w swojej estetyce, mrozi wyobrażeniem ówczesnego życia w tym bastionie pozbawionym jakiejkolwiek możliwości ogrzania ludzkich ciał surową zimą, czy przejmująco chłodną jesienią, a port, tak, mały port z łódką, którą letnimi miesiącami można cytadelę opłynąć, przynosi ulgę choćby słabą, ale jednak, możliwością ucieczki. Wokół zielono i majowo, spokojnie i trochę zbyt łagodnie jak na obronną twierdzę i bliską przynależność do Berlina. Na moście nad fosą można znaleźć dwie lub trzy kłódki symbolizujące wiecznie sobie przysięganą, nierozerwalną miłość – to dziwnie mało, jak na tak romantyczne, symbolicznie o wiarę w trwałość i przeżycie walczące samym tylko byciem miejsce.

Zitadelle
Am Juliusturm 64
13599 Berlin

otwarta 365 dni w roku
pon.-nie. 10-17

bilety w cenie:
normalny: 4,50€
ulgowy: 2,50€
rodzinny (dwoje dorosłych + max. 3 dzieci): 10€
audio-guide: 2€ (niemiecki, angielski, hiszpański, francuski, włoski)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (33)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Eugene
Eugene - 2014-05-18 19:22
Bardzo ciekawie zaprezentowałaś historię cytadeli.
 
marianka
marianka - 2014-05-18 23:02
mamaMa, jako rasowy kolekcjoner, uwielbiam Twoje zbiory ciekawostek!
 
pamar
pamar - 2014-05-19 08:11
Ale masz talent i oko do zdjęć. Pierwsze jest szczególnie zachwycające!
Przed naszym wyjazdem do Berlina, czytałam że w Spandau jest najciekawszy jarmark świąteczny. Niestety nie zdążyliśmy tam dotrzeć, także super, że nam pokazujesz to miejsce :)
 
danach
danach - 2014-05-19 11:05
Jak zawsze ciekawy opis i ujęcia detali na zdjęciach gratulacje i czekam na kolejne wpisy :)
 
zula
zula - 2014-05-22 11:37
Muszę każdy Twój wpis przemyśleć ...może tego mi własnie potrzeba!
Zdjęcia ...a jest wiele ! - koją - tak się cieszę ,że nowa sytuacja w życiu wyzwoliła jeszcze więcej artyzmu w obrazach.
Podziwiam i pozdrawiam :)
 
BoRa
BoRa - 2014-06-03 23:24
No proszę ,o berlińskiej cytadeli nic nie wiedziałam, a teraz już wiem. Dzięĸuję
pozdrawiam
BoRa
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 1402 wpisy1402 5501 komentarzy5501 21979 zdjęć21979 1 plik multimedialny1