Na spotkanie z duńskim wybrzeżem zmierzamy omijając z ciężkim sercem malownicze Kerteminde, z którego pochodził malarz Johannes Larsen i którego dom z kolekcją obrazów udostępniony jest do zwiedzania. Zew morza jest jednak nagle ważniejszy i choć nie spotkaliśmy klasycznie pięknej plaży, to jej dzikość i dziewiczość jak balsam na dusze spłynęły.