To tutaj wszystko się zaczęło. Od regularnych od 20 września 1982 roku odbywających się w kościele św. Mikołaja modlitw o pokój w proteście przeciw światowym zbrojeniom z niewielką liczbą uczestników rozpłynęły się szerokim, nawet 100 000-nym, tłumem tzw. demonstracje poniedziałkowe, w czasie których odważnie, acz ukradkiem, rozwijano transparenty z takim hasłem jak np. „Za otwarty kraj z wolnymi ludźmi”. Pokojowe demonstracje poniedziałkowe pozostały tradycją w całych Niemczech do dziś, choć już aktualnie się odbywające w takim np. Dreźnie są wstydem mieszkańców Lipska, o czym otwarcie mówią. Tamte okazały się być lawiną, która pochłonęła rozkwitający fikcyjnym dobrobytem socjalizm. Jego ślad pozostał w Lipsku do dziś.
I choć zamazaną, rozpływającą się cyfrę 89 napotyka się historycznie wszędzie tu ku pamięci do dziś, to miasto słynne jest jeszcze z paru innych niesłychanych rarytasów:
- pierwsza gazeta codzienna została wydrukowana właśnie tutaj w 1650 roku, a Lipsk po dziś dzień czyta i targami książki obwieszcza o tym corocznie całemu światu;
- od ponad 850 lat jest to miasto wspomnianych targów, oczywiście nie tylko książkowych, które przyczyniły się do niezmiernego rozkwitu i bogactwa przynajmniej niektórych mieszkańców;
- w 1924 roku wybudowano tutaj pierwszy na świecie podziemny dom towarowy;
- jedna z pierwszych europejskich kawiarni (najstarsza znajduje się w … Paryżu) istnieje w Lipsku do dziś i szczyci się ową pyszną tradycją na trzech piętrach kamienicy z bezpłatnym muzeum i trzema rodzajami kawiarnianych salonów – Zum Arabischen Coffe Baum od 1711 roku;
- drugi najstarszy bez przerwy istniejący uniwersytet w Niemczech może poszczycić się niebywałą naukową tradycją, a któż na nim nie studiował, jakie sławy, jakie głowy, jakie wybitne postaci!;
- jedna z najwyższych budowli pomnikowych Europy (jeśli nie najwyższa) stoi w Lipsku – to symbol miasta – pomnik Bitwy Narodów 1813 roku;
- w Piwnicy Auerbacha rozgrywają się sceny z „Fausta” Goethego;
- z 40 000 m² plac Augusta (Augustusplatz) należy do największych miejskich placów Niemiec, otoczony do tego wyśmienitą mieszanką naukowo-zabytkowo-kulturalną;
- wyjątkowy w swoich gabarytach największy pod względem powierzchni dworzec czołowy to Leipzig Hauptbahnhof, z którego wyjeżdża się tylko w jedną stronę;
- być może jest to jedyne miejsce poza samą Wenecją, gdzie można popłynąć najprawdziwszą gondolą;
- w Lipsku urodził się Richard Wagner, a zmarł Felix Mendelssohn Bartholdy, jak i Johann Sebastian Bach, który pochowany został w miejscu swojej pracy – tutejszym kościele św. Tomasza;
- pierwsze ogródki działkowe zainicjował w Lipsku Ernst Innozenz Hauschild i nazwał na cześć zmarłego kolegi Moritza Schrebera, który o takich ogródkach marzył, Schrebergarten;
Lipsk mamy jak na dłoni spędzając późne popołudnie na dachu City-Hochhaus, najwyższego budynku w mieście, który w swoim kształcie ma przypominać otwartą książkę. Widok kojący i obiecujący. Wiele ze wspomnianych powyżej faktów da się umiejscowić, a kolejne kroki w głąb starówki, jak i wieczorne wojaże po ciemnych zakamarkach ulic i parków pełnych studenckiej gawiedzi radują otwarte serce zaciekawionego turysty. Można spokojnie zasnąć przy pulsującym życiem i światłem placu Augusta z romantycznym zachodem słońca w tle.
Lipsk rozmarzony...