Rzut beretem stąd Hermann von Pückler urządzał po swojemu, czyli patrząc przez zdobną ramę do obrazu, park w Bad Muskau, to Friedrich miał być gorszy? Prawie połowa posiadłości pana Rötschke, właściciela ziemskiego z Kromlau, przekształciła się w podobny park z wymyślnymi pomysłami, na których spełnienie nie żałowano talarów.
Głazy bazaltowe sprowadzano wozami zaprzęgniętymi w woły z kamieniołomów Saskiej Szwajcarii i Czech, zamieniając je w groty, jaskinie, piramidy, Organy, Niebo i Piekło, jak i przedziwne, ostre w kształcie formacje.
A może to nie była zazdrość i chęć bycia lepszym, ale piękna inspiracja, za którą Friedrich Hermanowi był wdzięczny? Pozytywna energia, którą tak łatwo jest się zarazić, gdy chodzi o łagodny w skutkach wpływ przyrody, zaklęcie smaku, które można sterować własną ręką w stronę kształtnej i ponętnej aranżacji? Odwiedzali się? Doradzali? Oceniali? Zachwycali nawzajem wzorem, kształtem, zapachem nieokiełznanej flory?
Po 31 latach Rötschke zamienił się parkiem na place budowy w Berlinie-Wilmersdorfie, kolejne 14 lat przyniosły ciągłe zmiany właścicieli, których było aż siedmiu. Gdy w 1889 roku posiadłość nabywa graf Egloffstein-Arklitten nie przypuszcza, że przyczynia się zaangażowaniem na stanowisko dyrektora ogrodu Georga Eichlera do powstania największego w Niemczech parku rododendronów i azalii. Nowy dyrektor uznał, że właśnie te rośliny będą pełnią harmonii dla ostatecznej doskonałości parku. Miał rację, do tego wiosna w takim towarzystwie musi być symfonią szaleństwa barw.
Najbardziej charakterystycznym tworem w parku jest most Rakotza, potocznie zwany diabelskim, przerzucony przez jezioro o tej samej nazwie. Kształtny, wysoko się wzbijający kamienny łuk odbijając w tafli wody tworzy pełne koło. Doskonały obraz do fotografii, ze wszystkich stron prezentuje się ciekawie, nie wspominając o doskonałej scenerii, jaką tworzą zmieniające się pory dnia i roku. W wodzie ustawiono grupę kolumn zwanych Organami, urozmaicając tym samym kontrast kształtów.
W parku można się zatracić, albo romantycznie zagubić, spotkać kolejkę, albo kupidynka z zaokrągloną pupą. Dom Kawalera w stylu szwajcarskim i zamek zachwycają skromnością, którą zdobią rozpościerający się niejako u ich stóp cud. Co to za wspaniałe, ciche i zachwycające miejsce!