Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2016    Węgierski Wersal
Zwiń mapę
2016
12
sie

Węgierski Wersal

 
Węgry
Węgry, Fertőd
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6557 km
 
Haydn był lojalnym w stosunku do swojej orkiestry kapelmistrzem. Po pracowitym lecie, spędzonym na dworze pałacu Esterháza, należącym do kochającego zbytek Mikołaja I Esterhazego, muzycy stęsknieni za rodzinami, dla których wprawdzie zarabiali niezłe pieniądze, ale które przez cały muzyczny sezon nie mogli zobaczyć, oczekiwali jesienią 1772 roku szybkiego powrotu do Eisenstadt. Mikołaj jednak przeciągał wyjazd dworu rozkoszując się złotem, smakiem, spokojem i doskonałym wykonaniem oper i wszelkich symfonii. Haydn był jedynym ratunkiem dla przerażonej widmem nadciągającej zimy na okolicznych bagnach orkiestry.

Kompozytor wpadł na doskonały, acz subtelny pomysł. „Symfonia pożegnalna” miała być taką w dosłownym tego słowa znaczeniu, a muzycy w dobitny sposób mieli pożegnać sezon przed pracodawcą. Gdy Mikołaj w świetle świec słuchał w ekstazie doskonałego brzmienia utworu Haydna, muzycy po kolei opuszczali salę – gasząc świece, składając nuty i zabierając ze sobą instrumenty. Plan się powiódł, książę zrozumiał aluzję.

Cała rzecz działa się w węgierskim Wersalu, czyli pałacu Esterháza, gdzie Haydn przez prawie 30 lat służył magnackiej rodzinie Esterházy, rozwijając swój doskonały muzyczny talent. To właśnie Mikołaj I, często nazywany „kochającym zbytek”, stworzył idealne warunki do tego rozwoju – w pałacu założono operę, a nawet teatr, orkiestra składała się z utalentowanych muzyków, którzy mieli dostęp do najlepszych instrumentów. Kulturalne potrzeby księcia miały ogromny wpływ na rozkwit sztuki na arystokratycznych dworach. Mikołaj był pełen marzeń i idei, które w letniej rezydencji realizował – czy to kolekcjonując wspaniałe obrazy, porcelanę i tkaniny, czy urządzając niezapomniane przyjęcia, jak to w lecie 1773 roku, gdy swojego gościa, cesarzową Marię Teresę, zaskoczył wjazdem do pałacu na zimowych saniach aleją wysypaną tonami soli, czy inwestując we wspomnianych muzyków, co zaowocowało niejednym wyjątkowym, słuchanym po dziś dzień w salach koncertowych całego świata, dziełem. Jak łatwo się domyśleć spadkobierca Mikołaja nie był zaskoczony spadkiem w postaci długów w wysokości 3,8 milionów guldenów. Nic to, pałac zachwyca współczesnych, a rozrzutność na koszt poddanych już dawno została zapomniana. Ze 126 pałacowych pokoi udostępnionych do zwiedzania jest zaledwie parę, prace remontowe wrą, ale to, co można zobaczyć zatyka dech w piersiach i przyprawia o zawrót głowy.
Wnętrze krzyczy życiową maksymą Mikołaja „co może cesarz, mogę i ja”, a na tle największego budynku w stylu rokoko Węgier z łatwością można wyobrazić sobie przepych urządzanych tutaj balów i przyjęć. Wspomniana już wizyta Marii Teresy rozpoczęła się spektakularnym wjazdem po soli imitującej śnieg, po czym wysłuchano opery Haydna i rozpoczęto główną część przyjęcia w największej sali udekorowanej w stylu chińskim (nawet muzycy byli w tym stylu ubrani) i oświetlonej 11 żyrandolami, gdzie rozpoczął się uroczysty bal. Na drugi dzień goście podziwili fajerwerki, a od tego momentu Maria Teresa zwykła mówić, że jeśli chce posłuchać najlepszej opery to jedzie do Esterháza. Symboliczne w wymowie zdanie i nie mające oparcia w rzeczywistości, gdyż cesarzowa odwiedziła tutejszy pałac tylko ten jeden jedyny raz.

Po śmierci Mikołaja w 1790 roku miejsce szybko stracił na znaczeniu, Haydn go natychmiast opuścił, a koleje pokolenia ukochały sobie inne posiadłości rodzinne. Część bajkowego majątku rodziny Esterházy można podziwiać w Budapeszcie (Muzeum Sztuk Pięknych), a tutaj, jak wspomniałam, prace wrą, istnieje nawet pomysł, by odbudować operę.

Za pałacem znajduje się piękny i rozległy park, gdzie pole do wyobraźni jest ogromne. Na zielonej trawce można przymknąć oczy i usłyszeć chrzęst uciskanej płozami soli, ujrzeć pod powiekami muzyków opuszczających ostatni przed zimą koncert dla swojego rozkapryszonego władcy i posłuchać naprawdę klasycznej wiedeńskiej muzyki, którą tak płodnie tworzył tutaj Haydn.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2017-05-14 11:43
Kolejne piękne miejsce na Węgrzech odnalezione - brawo !
 
stock
stock - 2017-05-14 12:45
Piękne zdjęcia. Aż dziwne, że można było je robić wewnątrz (chyba, że robiłaś z ukrycia :-)).
 
danach
danach - 2017-05-14 15:15
Ale pięknie tam, nic o tym miejscu nie słyszałam, a Ty odsłaniasz takie ciekawe miejsca, dzięki :)
 
Mirka66
Mirka66 - 2017-05-14 16:30
No proszę. Nie wiedziałam nic o tym miejscu.Bardzo piękne i ciekawe.
 
mamaMa
mamaMa - 2017-05-14 18:18
stock, można było:-)
O dziwo;-)
 
marianka
marianka - 2017-05-16 11:11
Co może cesarz, mogę i ja! Co za rozmach! :)
Swoją drogą - tak bardzo cieszy, że coraz większa ilość miejsc pozwala na robienie fotografii wewnątrz.
 
zula
zula - 2017-05-16 21:35
Miejsce wyjątkowe !
Pięknie...
 
Pamar
Pamar - 2017-07-11 07:11
Cudowne wnętrza, aż ma się ochotę sprawdzić jak się leży na tych łóżkach :)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1