Kwadryga na Bramie Brandenburskiej, statuetka Złotego Niedźwiedzia, złota Wiktoria na berlińskiej Kolumnie Zwycięstwa czy dzieła Magdaleny Abakanowicz – te parę wymienionych rzeczy mają jeden wspólny mianownik – wszystkie powstały w odlewni Hermann Noack.
Nigdy nie zastanawiałam się, jak powstają pomniki. Wszechobecne, oczywiste, niektóre już na stałe wpisane w obrazy wielu miast i stolic. Gdy przekroczyłam progi odlewni Hermann Noack odkrył się przede mną nieznany, fascynujący, ale i prozaicznie żmudny świat powstawania artystycznych dzieł. Ta rodzinna firma założona w 1897 roku już od ponad stu lat realizuje pomysły artystów i spełnia ich marzenia, dostosowuje się do zaleceń i poprawia niedociągnięcia.
Po odlewni oprowadza nas jej dyrektor, który ostrzega przed żarem i brudem. Rzeczywiście, jest gorąco, gdy dwóch pracowników przelewa stop brązu i aluminium do form. Wokół haki, dźwigi, setki narzędzi i bardzo dużo piachu. W tej hali wolno robić jeszcze zdjęcia, w następnych, ze względu na prawa autorskie i rozpoznawalność obiektów już nie. Pracownicy skupieni przy blatach pochylają się z nożykami i formują, gładzą, zakrzywiają i otrzepują mąką znajdujące się przed nimi jeszcze bezkształtne masy. Spawacze, kowale, sztukatorzy. Hałdy czerwonego piasku, piece, pył i kurz, a w powietrzu jakaś magia przebijająca się przez ten prozaiczny proces tworzenia. Dopiero w ostatnich dwóch halach można zobaczyć półgotowe ogromne pomniki, dotknąć, doszukać się sygnatury i artysty i odlewni.
Firma prowadzona jest przez Hermanna IV, który wraz ze swoim 86-letnim ojcem, Hermannem III, przyjmuje zlecenia urzędów miast, organizatorów wystaw i samych artystów, którzy mają w pełni wolną rękę, jeśli chodzi o cały proces realizacji.
Zaskoczyła mnie ta wizyta. Nie tak wyobrażałam sobie kulisy produkcji sztuki. Za zwykłym pomnikiem w parku kryje się praca paru osób, żmudna logistyka ruchów rąk, powtarzalność i długi, długi, paromiesięczny proces powstawania.
Firma Hermann Noack nie jest dostępna do zwiedzania. Od czasu do czasu organizowane jest oprowadzanie w ramach współpracy z Staatliche Museen zu Berlin (zespół instytucji berlińskich obejmijących siedemnaście muzeów).