Za chwilę docieramy z pięknego Naumburga do Blütengrund, gdzie właśnie dziś, w Święto Zjednoczenia Niemiec przy nostalgicznych dźwiękach NRD-owskich szlagierów odbywa się dzień otwarty najbardziej na północ wysuniętego regionu winiarskiego Niemiec, który dostępny jest dla gości tylko ten jeden raz w roku.
Pomimo, że trochę siąpi, atmosfera jest gorąca i kolorowa, ludzie roześmiani prężnie wyciągają nogi i wypinają piersi wędrując od jednego winiarza do drugiego, który chętnie polewa do przygotowanych i własnych na piersi zawieszonych kieliszków. Po tych paru kilometrach najpierw na dole, potem po mozolnym wdrapywaniu się na górze, gdy od czasu do czasu wyłania się stoliczek z własnym wyrobem godnym skosztowania, frywolności i radości nie ma końca. Widoki bajeczne, winogrona przesłodkie, a na końcu radość wyrażana równomiernymi okrzykami i energicznymi wybuchami śmiechu bezgraniczna. Zaopatrzyliśmy się nie tylko w porządną dawkę zadowolenia pomimo niesprzyjającej aury, ale i w wyjątkowej jakości wino, które od czasu do czasu każemy sobie dostarczać do domu.
Niemieckie zjednoczenie znalazło miły wyraz w tym rozkosznym i winem płynącym miejscu.