"Przepraszamy, dziękujemy, jesteś aniołem" - cóż innego mogłam napisać naszemu geoblogowemu dobremu duchowi?
Najpierw zaskoczenie co to za trochę potargana (ciekawe czy przez polską czy niemiecką pocztę) duża koperta, a za moment ogromna radość całej czwórki z tylu prezentów! I to tak po prostu! Pomimo naszej niespełnionej obietnicy...
Zula, dziękujemy, wszystkie książki są wciąż czytane, a Bydgoszcz dołączyła do lodówkowej kolekcji.
A jeśli chcesz się dowiedzieć, co było jeszcze w przesyłce - zajrzyj
tutaj:-)