Podobno najczęściej fotografowany las Niemiec.
Puszcza prastara.
Matecznik z lasu pastewnego powstały.
Jeden z pierwszych niemieckich rezerwatów przyrody, pierwszy w Hesji, jako taki powstały w 1907 roku z inicjatywy malarza Theodora Rocholla, który malował obrazy batalistyczne i krajobrazowe. Ten skrawek ziemi złapał go tak za serce, że zainspirował tym wielu innych kolegów po fachu. I osiągnął swój cel. Puszcza w Sababurgu objęta jest ochroną po dziś dzień.
Z przymrużeniem oka – turysta w liczbie mnogiej, szczególnie w weekend i święta jest głośny i niespokojny i przegania dziko żyjące zwierzęta. Turysta depcze młode, ale przede wszystkim obumarłe drzewo i hamuje naturalny rozwój podłoża. Turysta bywa że śmieci.
Dzisiaj jesteśmy tutaj tylko my i próbujemy zachować idealną ciszę. Niesamowite formy pozbawionych liści starych, majestatycznych dębów, zaskakujące załamania, nienaruszona ludzką ręką istniejąca tylko i wyłącznie dla siebie przyroda. Momentami. Poza wytyczonymi ścieżkami można dostrzec, trochę odrzeć z tajemnicy ten wieczny, rozwijający się przez ciągłe obumieranie świat. Atmosfera jest baśniowa, krasnoludki z wszelkimi wróżkami, baba jaga jak najbardziej straszy niewidoczną obecnością, pies tuli ogon, a my wdychamy pełną piersią mroźne i zdrowe powietrze. Razem, a w którejś chwili każdy osobno, sam z sobą i tą prostą prawdą natury – coś musi umrzeć, żeby inne mogło żyć.