Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2018    Cementownia i willa (miejsca opuszczone)
Zwiń mapę
2018
24
cze

Cementownia i willa (miejsca opuszczone)

 
Polska
Polska, Pieczyska
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7671 km
 
Gdy jeździłam do Krakowa, a powolna osobówka przedzierała się po szynowym skomplikowaniu kolejowego skrzyżowania, widziałam kominy i biały pył. Dorośli mówili, że tam robi się cement i wszędzie się od tego kurzy. Nie mówili natomiast, że zakład powstał w czasie zaboru austriackiego w 1883 roku pod nazwą Przedsiębiorstwo Wapna i Cegieł Pierwszej Galicyjskiej Fabryki Portland Cementu w Szczakowej. Podobno przyczyniła się do tego Twierdza Przemyska, której budowa pochłaniała dziennie od 20 do 40 wagonów cementu. Importowany z zagranicy podwyższał nieznośnie koszty budowy, więc zainwestowano we własny interes. W związku z tym, że Szczakowa miała już stację kolei żelaznej i była świetnie skomunikowana z trzema mocarstwami (czasy zaborów) niejaki Carl Daniel Hechter, ekspedytor ładunków dla Twierdzy, wpadł na pomysł wybudowania zakładu w pobliżu kolejowej stacji i... złóż surowca wapiennego i gliny. Pieniędzy dostarczyli głównie Austriacy. Strzał w dziesiątkę, który oznaczał trzeci tego typu zakład w Polsce i prawdopodobnie piątą cementownię na świecie, w dodatku jedną z najnowocześniejszych w Europie. Wtedy, oczywiście. Rozwijała się prężnie, Twierdza została ukończona, a cement eksportowano do Europy, Azji i Ameryki Południowej. Produkcją zajmowały się nowoczesne maszyny sprowadzone z Niemiec i Węgier, piece wapienne w pobliskich kamieniołomach, 12 pieców szybowych, młyn surowca i młyn cementu. Zbyt organizowało biuro w Bielsku-Białej, które od 1885 roku znajdowało się w Brnie, a od 1890 roku w Wiedniu. Najpierw sprzedawano wapno, cegły i cement, a od 1903 roku również dolomit. Prace odbywały się głównie ręcznie. Cement ładowano do jutowych worków i drewnianych beczek własnej produkcji, co zaprzęgami konnymi wieziono wagonikami kolejki wąskotorowej do rampy kolejowej w pobliskiej Szczakowej. Firma zatrudniała najpierw ok. 200 osób, w 1935 roku 1450, a po wojnie 1800. W 1886 roku założono Ochotniczą Straż Pożarną, od 1889 roku robotnicy ubezpieczeni byli w Kasie Chorych i mieli prawo do bezpłatnego leczenia, czy kuracji w szpitalu, jednak tylko wtedy, gdy sami nie spowodowali urazu wskutek pijaństwa czy bijatyki. W 1903 roku założono orkiestrę zakładową i rozpoczęto budowę Szkoły Podstawowej w Pieczyskach. W 1925 roku powstała przyzakładowa Szkoła Przemysłowa kształcąca w zawodach ślusarza i stolarza. Wokół cementowni powstawały osiedla mieszkaniowe, do dziś istniejące dzielnice Jaworzna – Pieczyska (od wielkich pieców) czy Dobra.

Od 1952 roku fabryka zmieniła nazwę na Cementownię Szczakowa, która w 1955 roku wytwarzała rocznie 340 tysięcy ton cementu. Szybko stała się symbolem prężności PRL-u, choć ta o nią w ogóle nie dbała. Ograniczono produkcję cementu, wytwarzano za to dolomit hutniczy, ale zakładu już nie modernizowano. Przestarzałe maszyny przyczyniały się nie tylko do niedobrej jakości, ale i złych warunków pracy, jak i zanieczyszczenia środowiska. Na przełomie lat 70-tych i 80-tych minionego wieku cementownia miała poważne finansowe kłopoty, by w końcu w 1995 roku ogłosić upadłość. Podobno syndyk swoją działalnością przyczynił się dodatkowo do zniszczenia pamiątek historycznych. W końcu rozpoczęto rekultywację terenu, co oznaczało wyburzenie wszystkich znajdujących się obiektów. Pozostały tylko eksilory i parę ścian innych budynków. Szkoda. Zamienione na muzea tego typu obiekty w Europie cieszą się ogromnym powodzeniem. A tutaj tylko kupa gruzu.

Zupełnie niedaleko w byłych kamieniołomach stworzono uroczy Geopark Sodowa Góra. A my odkrywamy pomiędzy nimi opuszczoną willę z 1928 roku. Piękną, a w środku nieoczekiwanie współczesną, jakby lokatorzy bądź właściciele wyprowadzili się przed chwilą. Parkiet, tapety i kolorowe ściany, a na strychu zeszyty i laurki niejakiej Karoliny dla taty. Na kamieniu wyryto nazwisko Ciołczyk, a gdy zaglądam do drugiego pomieszczenia ptak w przerażeniu prawie wlatuje w moją twarz. Zamarłam. Trzepot i wyczuwalie zakłócona energia. Czas wracać. Zapada zmierzch. Być może i robotnicy i mieszkańcy chcą powrócić na nocne biesiady.

P.S. Świetny artykuł na temat historii cementowni z historycznymi zdjęciami można przeczytać tutaj Zachęcam:-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2018-07-04 22:28
Najpierw pomyślałam, że historia cementowni to idealny przypadek dobrego biznesu. Ale czytając dalej, mina mi rzedła coraz bardziej. Smutna ta historia.
 
BPE
BPE - 2018-07-04 22:35
ależ miejsce odkryłaś ....inni pędzą na Wawel, a Ty ........ niesamowita historia
 
mamaMa
mamaMa - 2018-07-05 04:53
;-)
Na Wawel też popędziłam, a jakże.
Do cementowni się jednak spóźniłam...niestety, historycznych budynków już nie ma...
 
danach
danach - 2018-07-05 11:35
No własnie, zawsze coś ciekawego i zaskakującego, brawo mamaMa , zdjęcia bardzo ciekawe jak również historia. Czekam na ciekawostki z Wawelu szczególnie ,ze cztytam Córki Wawelu :)
 
mamaMa
mamaMa - 2018-07-05 12:11
danach - naprawde? Ja tez, jestem w srodku tej grubej ksiegi i wiesz - zupelnie inaczej patrzylam na Krakow! Co za czasy, co za zycie!
Ciekawostek z Wawelu jednak nie bedzie, wspomnialam tylko wizyte w Krakowie, na wiecej nie mam czasu, tyle jeszcze innych wpisow do nadrobienia, a juz jutro wyruszamy na kolejna wyprawe:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
 
BPE
BPE - 2018-07-06 10:30
mamaMa - nawet mi nie mów - ja to chyba swoje zaległości nadrobię na emeryturze ..........
a kolejne już w planach i znowu nie będzie na nic czasu - aż - samo życie
 
zula
zula - 2018-07-06 12:56
Będzie co wspominać w jesienno-zimowa wieczory.
Ruszajcie dalej i dalej...
Życzę wiele emocji i szerokiej drogi...do zobaczenia gdzieś na szlaku !
:)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 1403 wpisy1403 5501 komentarzy5501 22018 zdjęć22018 1 plik multimedialny1