Dla Fenicjan była miejscem ucieczki czyli Malet. Dla Rzymian została Melitą. Dla Arabów otoczone murami miasto zwało się Mdiną i tak już od 870 roku zostało. W latach 1090-1194 Normanowie rozbudowali mury obronne, które uchroniły piękne miasto na płaskowyżu Dingli przed najazdem Turków w 1422 roku. 22 tysiące mężczyzn nie zdołało zdobyć dawnej stolicy Malty. Po przybyciu Kawalerów Maltańskich została ich pierwszą rezydencją. Jednak gdy zakonnicy zorientowali się, że Maltą łatwiej zarządzać znad wybrzeża przenieśli się do Birgu, a w Mdinie została maltańska szlachta. W 1571 roku Valletta została stolicą wyspy i wielu mieszkańców Mdinę opuściło. Trzęsienie ziemi 1693 roku dokonało kolejnych, materialnych, zniszczeń. Dziś Mdina prezentuje się doskonale i cicho. W sercu wyspy, otoczona murem, z wąskimi uliczkami, w których (jeśli przyjedzie się o wczesnej porze) nie spotka się nikogo.
Zobaczyliśmy katedrę świętego Pawła, główną świątynię archidiecezji maltańskiej, która według legendy ma stać na miejscu willi Publiusza, rzymskiego namiestnika Malty. To w czasie jego rządów wylądował podobno na wyspie św. Paweł Apostoł. Prosty normański budynek z końca XI wieku został powiększony w 1419 roku. Trzęsienie ziemi 1693 roku zniszczyło katedrę, z której ocalała tylko absyda. Nową zaczęto budować już w 1697 roku i konsekrowano pięć lat później. Zobaczyć można na niej dwa zegary, z których jeden odmierza godziny i minuty, a drugi pokazuje dni i miesiące. W środku jest bogato. Na sklepieniu freski przedstawiają życie św. Pawła, a w kaplicy Najświętszego Sakramentu można podziwiać ikonę przypisaną św. Łukaszowi, chociaż to autorstwo jest najprawdopodobniej legendą. Świętego Pawła znajdziemy jeszcze w ołtarzu głównym, gdzie przedstawiony jest moment nawrócenia i katastrofy jego statku. Drzwi do zakrystii z irlandzkiego czarnego dębu z XV wieku, na których wyryte są zwierzęce motywy pochodzące z kręgu kultury północnej są wyjątkowym obiektem na dalekim skrawku południowej Europy.
Z Mdiny można zobaczyć niemalże cały kraj, widok jest piękny, a otaczający spokój odpręża. Spacer po cichym miasteczku to sama przyjemność – pałace i kapliczki, zakony i pomniki, puste uliczki i urocze kołatki na drzwiach. Mdina wycisza, Mdina uspokaja. Gdy ją opuszczamy paru przewodników z chorągiewkami w górze wprowadzało w nią swoje grupy. Mieliśmy szczęście.