Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2020    Niemiecki Szlak Baśniowy - Homberg (Efze)
Zwiń mapę
2020
27
lip

Niemiecki Szlak Baśniowy - Homberg (Efze)

 
Niemcy
Niemcy, Homberg (Efze)
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21454 km
 
Na starym cmentarzu postawiono ławki. Obok ministra Juliusa Rhode, prezydenta miasta Wintera czy sióstr zakonnych Marianny i Charlotty można spocząć inaczej niż oni, bo na chwilkę i zjeść drugie śniadanie. Albo posłuchać muzyki sączącej się dyskretnie prosto do uszu. Zmarli nie są już odczuwani jako tacy, gdyż odeszli dawno temu i temat ich śmierci niejako się przeterminował. Służą jako kulisy do przerwy dwóm ogrodnikom. Ten niemiecki, stateczny powagą długiego już stażu i ten nowy, uchodźca, o ciemnym odcieniu skóry, który uczy się porządku obcego świata. Pauza pośród nagrobków i praca tamże też.

Od parku miejskiego Stary Cmentarz do centrum Hombergu rzut beretem. Miasteczko czaruje i oczarowuje od razu, od pierwszego wejrzenia i westchnienia swą heską urodą. Szachulcowa zabudowa przytulonych do siebie wzdłuż uliczek domów, fikuśnie i fantazyjnie pochylonych i pofalowanych, uroczo wyginających swoje formy, czasem niewiarygodnie zarzucające kątami i ścianami. Nie można oderwać oczu od tego małego cudu, nie możemy się zatrzymać wciąż przyciągani coraz to nowymi obiektami, które prowadzą nas prosto na hombergski rynek. I ten jest zachwycający, przeuroczy i oszałamiający. Z dominującym na lekkim wzniesieniu kościołem mariackim, z którego rozlała się na całą Hesję reformacja. Od 20 do 22 października 1526 roku odbył się w nim tzw. synod homberski, na którym ustalano wprowadzenie reformacji w Hesji. Czyli odbył się tutaj pierwszy ewangelicki synod na świecie, a miasto nosi do dziś miano reformatorskiego. Zanim to nastąpiło kwitłoj rzemiosło podkręcane handlowym ruchem, gdyż przez Homberg w średniowieczu przebiegały ważne trasy handlowe. A w latach 1346-49 panoszyła się dżuma, z czego wniosek i dla nas – pandemie jakiekolwiek nie mijają po dwóch dniach i trzeba się uzbroić w cierpliwość broniąc jednocześnie przed popadniem w spiskowe skrajności.

Jako że jesteśmy tu niemalże sami (poza mieszkańcami) spędzamy w tym przytulnym miasteczku nieoczekiwanie cały dzień. Pijemy najpierw wyborną kawę na rynku, wspinamy przez bramę nowożeńców na wzgórze Hohenburg, gdzie stoją ruiny zamku. Nie wiadomo kiedy i kto go wybudował, pierwszą wzmiankę datuje się na rok 1162, a miejsce zasłynęło w latach 1605-1613 za przyczyną nietuzinkowego pomysłu landgrafa Moritza, który nakazał za niezłą sumkę 25 tysięcy talarów wykopanie jednej z najgłębszych studni Niemiec. Studnia przyczyniła się 16 lipca 1636 roku do odparcia oblężenia miasteczka przez wojska cesarskie pod dowództwem generała Johanna von Götzen w liczbie 13 tysięcy żołnierzy, by za chwilę, bo już 3 sierpnia tegoż roku przyczynić się do tragedii. Wojska powróciły, a w studni zabrakło wody. W dodatku trębacz wszedł w spisek z wrogiem i nie zatrąbił nocą widząc zbliżające się natarcie. Jedna z mieszkanek jednak zobaczyła co się święci i pobiegła na górę, by wyrwaną trąbką tylko w jedną stronę wygrać ostrzeżenie. Trębacz w zemście wtrącił ją do owej studni i podobno do dziś co siedem lat biała dama odwiedza mury zrujnowanego zamczyska. Warto wrzucić euro do urządzenia podświetlającego studnię. Z każdą porcją wody robi się coraz jaśniej, a że dna nie widać kropelki magicznie rozbłyskują się spadając w czeluść. Jesteśmy zachwyceni, a dziecko jednak przerażone, gdyż nie może wyrzucić z pamięci losu nieszczęśliwej kobiety, która uratowała miasto.

O tym, co robiliśmy potem napiszę w następnym rozdziale, wróciliśmy w końcu na zakończenie pięknego dnia na hombergski rynek, by posilić się m.in. pizzą „Czerwony Kapturek” i odnaleźć to, co dla nas najważniejsze – bajkę braci Grimm pt. „Braciszek i siostrzyczka”:

„Pewnego dnia dwoje rodzeństwa - brat i siostra, postawiło uciec z domu od złej macochy, która okrutnie ich traktowała. Kiedy wędrowali przez las, brat poczuł pragnienie i chciał się napić wody ze źródła. Nie wiedział, że macocha, która była czarownicą, szła potajemnie za nimi i zaczarowała wszystkie źródła w lesie. Jednak siostra usłyszała, jak źródła szemrzą, że kto się z nich napije, stanie się zwierzęciem. Ostrzegła brata, który na początku posłuchał siostry. Potem jednak poczuł takie pragnienie, że napił się z trzeciego spotkanego źródła. Wówczas zamienił się w jelenia. Siostra bardzo płakała nad nieszczęściem brata, ale obiecała, że nigdy go nie opuści. Zamieszkali wspólnie w lesie, żywiąc się korzonkami i owocami leśnymi. 
Pewnego dnia król urządził wielkie polowanie. Brat-jeleń słysząc odgłos łowów, zapragnął się im przyjrzeć. Siostra niechętnie pozwoliła mu wyjść - zaznaczyła, że gdy będzie wracać, to niech zapuka do chatki mówiąc „wpuść mnie siostrzyczko”, dopiero wtedy mu otworzy. Myśliwi na widok jelenia rzucili się w pogoń, jednak brat-jeleń zdołał im się wymknąć i wrócił do siostry. Po jakimś czasie znów odbyło się polowanie i jeleń znów udał się naprzeciw myśliwych, którzy puścili się za nim w pogoń, a nawet zdołali go lekko zranić. Jednak jeleń ponownie się wymknął. Jeden z myśliwych podążył za nim i usłyszał, jak zwierzę staje przed chatką i mówi ludzkim głosem: „wpuść mnie siostrzyczko”. Zdumiony myśliwy opowiedział o tym królowi. 
Podczas następnych łowów, król rzekł do myśliwych, by nikt nie ważył się krzywdzić jelenia. Sam udał się do chatki w lesie i zawołał „wpuść mnie siostrzyczko”. Siostra otwarła drzwi i przeraziła się, kiedy zamiast brata-jelenia, zobaczyła obcego mężczyznę. Jednak król był tak zachwycony jej urodą, że z miejsca się jej oświadczył. Siostra przyjęła oświadczyny i od tej pory wraz z bratem jeleniem zamieszkała w zamku króla. Jakiś czas później urodziła synka.
Tymczasem zła macocha, która sądziła, że dzieci które od niej uciekły już nie żyją, była wściekła, kiedy dowiedziała się o ich szczęściu. Jej własna córka robiła jej wyrzuty, że to ona powinna być królową. Wówczas macocha-czarownica przybrała wraz z córką postać służącej. Weszły do komnaty królowej i przygotowały kąpiel. Zaniosły królową do wanny, ale w pokoju kąpielowym rozpaliły tak wielki ogień, że królowa udusiła się z gorąca. 
Macocha nadała swojej córce wygląd królowej i położyła ją do jej łóżka. Nie mogła tylko zmienić drugiego oka, ale liczyła że król tego nie zauważy. Istotnie król, kiedy przybył do żony pogratulować urodzenia dziecka, nie rozpoznał, że żona jest fałszywa, gdyż córka czarownicy nie pozwalała zbliżyć się do łóżka tłumacząc to zmęczeniem po porodzie.
Gdy nastała północ, piastunka opiekująca się dzieckiem, ujrzała jak wchodzi do pokoju prawdziwa królowa (czy raczej jej duch), wyjmuje dziecko z kołyski i karmi je, a potem głaska leżącego w kącie jelenia. Strażnicy, których piastunka o to pytała odpowiedzieli, że nic nie widzieli. 
Sytuacja powtarzała się jeszcze parę nocy. Pewnego dnia duch królowej przemówił słowami:
Co robi mój jelonek?
Co robi moje dziecię?
Przyjdę tu jeszcze dwa razy
Potem mnie już nie znajdziecie
Przerażona piastunka opowiedziała o tym królowi. Następnej nocy król sam udał się do dziecięcego pokoju i na własne oczy zobaczył ducha żony, który mówił:
Co robi mój jelonek?
Co robi moje dziecię?
Przyjdę tu jeszcze raz jeden 
Potem mnie już nie znajdziecie
Król był tak przerażony, że nie mógł wymówić słowa. Jednak został następnej nocy. Duch znów pojawił i rzekł:
Co robi mój jelonek?
Co robi moje dziecię?
Przyszłam tu po raz ostatni 
Potem mnie już nie znajdziecie
Wówczas król podszedł bliżej i zapytał czy jest jego żoną. Ona odpowiedział, że jest nią. Wtedy za sprawą łaski Bożej, wróciła do życia. Opowiedziała królowi co z nią zrobiła macocha i jej córka. Król kazał obydwie stawić przed sąd. Córkę wygnano do lasu, gdzie pożarły ją dzikie zwierzęta. Z kolei macochę wiedźmę spalono na stosie. Z chwilą jej śmierci brat-jeleń odzyskał ludzką postać.“

(źródło Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Braciszek_i_siostrzyczka )

Wieczór spędzamy nad Singliser See, jeziorem zwanym przez niektórych heskimi Karaibami. Zalany wykop kopalni węgla brunatnego połyskuje błękitem i spokojem zachodzącego słońca. Wakacje to jeden z wielu pięknych momentów w roku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
jowa31
jowa31 - 2020-08-20 23:23
fajna bajka, tylko z tą końcówką i :łaską bożą" coś nie tak; budynki super
 
zula
zula - 2020-08-21 09:35
Bajkę przeczytałam :)
Zdjęcia piękne...zamknięte okno,widok przez drzwi ...i Wasze cienie!
Bardzo ładny dzień wakacji.
Pozdrawiam
 
marianka
marianka - 2020-09-02 22:32
Haha, bardzo dobrze znam tę baśń - Róża jest na etapie baśni braci Grimm i codziennie wieczorem odczytana musi być kolejna baśń. Do tej wracaliśmy już kilka razy :)
 
mamaMa
mamaMa - 2020-09-03 09:24
I jak znosi okropności? Chociaż podobno dzieciom to nie przeszkadza. Ja lubiłam się bać;)

Czy Wasza wersja też jest z bożą łaską? jowa31 ma rację, jakoś to nie pasuje.
 
Marianka
Marianka - 2020-09-08 21:13
Tak! Też z bożą łaską i też mnie to zawsze przy czytaniu zadziwiało :)
A okropności, tak jak piszesz, nie przeszkadzają ami trochę. Przeciwnie do rzekomego potwora pod łóżkiem :)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1