Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2018    Afirmacja wolności
Zwiń mapę
2018
21
paź

Afirmacja wolności

 
San Marino
San Marino, San Marino Citta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13044 km
 
Ten moment na Monte Titano! Ten moment, gdy ma się pod i przed sobą najstarszą republikę świata! Kraj, który cztery razy ekskomunikowany nie ugiął się pod kościelnym naporem. Paradoksalnie założył go pustelnik i asceta z Dalmacji, Maryn, który tutaj właśnie, na tym szczycie, schronił się przed prześladowaniem chrześcijan. Maryn miał równie pobożnego kolegę, Leona, z którym pracował po przybyciu do Włoch w porcie w Rimini przy przeładunku towarów. Za oficjalną datę powstania San Marino przyjmuje się dzień pierwszego września 301 roku, gdy Maryn założył na tej górze wspólnotę religijną i wybudował mały kościółek pw. św. Piotra. Modlił się i pościł z Leonem na tyle skutecznie, że obydwóch uznano za świętych. Nie posłużyli jednak za wzór swoim przełożonym, następcom, biskupom i papieżom, którzy przez kolejne stulecia ostrzyli sobie na ten malutki skrawek ziemi zęby. Gdy Maryn umierał, wypowiedział zagadkowe z pozoru zdanie: „Relinquo vos liberos ab utroque homine” („zostawiam was wolnych od obu mężczyzn”). To afirmacja wolności. To NIE i dla cesarstwa i dla państwa kościelnego. I tego się San Marino trzymało.

Przez pierwsze stulecia najlepszą ochroną przed wrogami był … brak sławy. Od X wieku ruszyła jednak budowa twierdzy (powstały trzy na trzech wzgórzach), a republika postanowiła całkowicie uniezależnić się od dostawy wody i zaopatrzyła w ogromne kamienne cysterny. Około roku 1200 dokupiono okoliczne ziemie dla wciąż rosnącej społeczności. W 1243 roku po raz pierwszy wybrano dwóch Capitani Reggenti jako jednego szefa państwa, który to dualny system zachował się do dziś. Każdy mężczyzna pomiędzy 14 a 60 rokiem życia mógł być powołany na wojnę. Najstarszy ręcznie pisany kodeks pochodzi z roku 1292 i z niego dowiadujemy się, że w San Marino wyrzucanie śmieci i wylewanie pomyj na drogi było karalne. I właśnie w XIII wieku zaczęli zgłaszać się okoliczni biskupi po, z ich punktu widzenia, należące się im podatki. Pierwszą ekskomunikę na to malutkie państewko nałożył w mamonowym gniewie papież Innocenty IV. Kolejne trzy dołączały do kolekcji przez następnych 100 lat. Na nic się to nie zdało. Toczące się walki i o niepodległość i niezależność od kościoła zakończyły się zwycięstwem. San Marino podpisywało różnorakie umowy i odpierało ataki zawsze w myśl słów swojego umierającego świętego. Ostatnia wojna zakończyła się w 1463 roku i wtedy też po raz ostatni nastąpiło poszerzenie terytorium. Później broniono się tylko i z dumą potraktowano dowody uznania od samego Napoleona. Ten porażony historyczną nieugiętością republiki przesłał dwie armaty, parę wozów zboża i zaproponował ziemie aż do morza. Sanmaryńczycy armaty odesłali, powiększenia państwa odmówili, przewidując, że przyniesie to stałe konflikty z sąsiadami, zatrzymali tylko zboże w trosce o siebie samych. W 1865 roku jako pierwsze do dziś istniejące suwerenne państwo europejskie zniosło karę śmierci, którą po raz ostatni wykonano w 1468 roku. A dziś San Marino należy do najbogatszych państw świata, pozbawione długów i z najmniejszą stopą bezrobocia na całym globie. Jest handlowym rajem dla turystów, strefą wolnocłową, która przyczynia się do nieustannego strumienia przybywających, chcących zaopatrzyć się w tańsze co nieco.

Pobyt w San Marino otulony jest mgłą i skropiony lekkim deszczem. Nic to, wolności przez to nie ubędzie i wiary w rozsądek też nie. Gdyby w średniowieczu ludzie wiedzieli, że straszenie piekłem i szatanami może przynieść efekt inny od zamierzonego, być może historia potoczyłaby się innym torem. Tutaj łatwiej poczuć, że wiara to jedno, a pazerna instytucja to drugie. Nie mamy bladego pojęcia ile ta zachłanność pochłonęła ludzkich istnień – dosłownie, ale i psychicznie. Ile zniszczonych żyć, złamanych charakterów, zagubionych dusz.

Wspinamy się pod górę podziwiając wszystko – widoki, architekturę, urocze uliczki, parki, sprzedawców, którzy cierpliwie czekają w swoich sklepikach na klientów. Katedra poświęcona pamięci św. Maryna stoi w miejscu jednego z pierwszych kościołów. Ozdobiona jest kolumnami w stylu korynckim. W jej wnętrz stoi fotel kapitanów-regentów i srebrna urna z domniemanymi prochami św. Maryna. Tuż obok stoi dzwonnica z 600 roku i malutki kościółek św. Piotra, w którego apsydzie znajdują się dwa wgłębienia. Podobno tutaj spali przyjaciele Maryn i Leon. Przy Piazza della Liberta znajduje się ratusz, którego fasadę zdobi dziewięć herbów Zamków wchodzących w skład republiki. Pod tym właśnie placem jest cały kompleks cystern, gromadzących deszczówkę na potrzeby miasta. A na środku stoi Statua Wolności. Na końcu docieramy do twierdzy La Rocca o Guaita. Szczyt wolności i niezłomności. Uczucie, którego nie da żaden wolnocłowy zakup. Podatki, bogactwo, samo życie krezusa przeminą – a suwerenność nie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Stock
Stock - 2021-01-15 23:27
Świetny opis, gratuluję!
 
mucha
mucha - 2021-01-16 07:27
Niesamowite miejsce, do tej pory dane mi było wyłącznie widzieć z daleka jadąc autostradą, trzeba to zmienić. Twój opis tylko mnie utwierdził w przekonaniu, że trzeba tam jechać :)
 
mamaMa
mamaMa - 2021-01-18 22:11
Dziękuję Wam, chłopaki!
 
Marianka
Marianka - 2021-01-19 10:15
Wow! Nie miałam o tym wszystkim pojecia! A przecież byłam tam nie raz! Opis rewelacyjny, otwierający oczy, poszerzający horyzonty! Dzięki :)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1