Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2020    Baron (pałace i dwory Brandenburgii)
Zwiń mapę
2020
15
mar

Baron (pałace i dwory Brandenburgii)

 
Niemcy
Niemcy, Medewitzerhütten
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20718 km
 
Charly miał szczęśliwe dzieciństwo w otoczeniu psów, kucyków i jednego szopa w pobliskim Schmerwitz, gdzie się urodził 11 czerwca 1873 roku. Gdy zmarł jego tata, mający 15 lat już baron Carl Eduard Brandt von Lindau wyjechał do internatu we Wleniu, gdzie czuł się przez nikogo niezrozumiany, a przez to nieszczęśliwy. Gdy zmarła mama, mający 23 lata baron wrócił na włości, zamieszkując ze swoim wujkiem (jednocześnie kuratorem), generałem Hansem von Hobe, attache wojskowym w Turcji. Carl często odwiedzał wujka w Konstantynopolu, a gdy ten przeszedł w stan spoczynku, razem podróżowali, szczególnie chętnie przebywając w Monte Carlo. Mając 36 lat Carl w końcu postanowił się ożenić i zdecydował na rozwódkę Cläre von Sprenge aus Militsch, z którą spłodził córkę Christfriede.

Karl dalej kochał konie, samochody wyścigowe, grał w tenisa, jeździł bobslejem i na polowania. Z tego ostatniego powodu wybudował w 1914 roku myśliwski pałacyk, przed którym stoimy. W środku lasu, na głębokim południu od Berlina. Nie zdążył się nim nacieszyć, gdyż po wybuchu I wojny światowej zaciągnął się do wojska. Po jej zakończeniu z jakiś nieznanych powodów kupił gospodarstwo rolne nad jeziorem Chiemsee w Bawarii. Poznał tutaj młodego Hitlera, po paru latach wstąpił do NSDAP i prawdopodobnie gorzał dla idei austriackiego przywódcy. Nie doczekał się ich haniebnych realizacji umierając 12 lutego 1939 roku.

Jego pałac w Schmerwitz przejęła już w czasie II wojny światowej Poczta Niemiecka, a po jej zakończeniu splądrowała go armia sowiecka. Wdowa po nim została postrzelona i zmarła w wyniku ran, a jego grób został zbezszczeszczony. I w taki sposób wygasła męska linia rodu Brandt von Lindau.

W pałacyku w Medewitzerhütten próbują rozpocząć nowe życie chorzy na różne uzależnienia, niektórzy z podwójną diagnozą. Od 1992 roku w lesie, w byłej posiadłości barona, krezusa i sympatyka nazistów, układają sobie świat, często zniszczony już na początku pobytu w nim. Uśmiechają się do nas z daleka, trochę niepewni, jak my, jak bardzo rozprzestrzeniający się poza tym lasem wirus wpłynie na wspólne maniery. Póki co nic się nie zmieniło. Uśmiech na świeżym powietrzu jest zawsze możliwy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2021-03-21 10:44
Oh jaki mi brakuje uśmiechu na świeżym powietrzu, a historia barona ciekawa :)
 
zula
zula - 2021-03-22 06:55
Przedstawiona historia Barona trudna...życie, różne działania i pomysły.
Pałac piękny .Dobrze,że młodzież z problemami znalazła tu miejsce pomocy i dobrze ,że zobaczyli Wasz uśmiech!
:)
 
stock
stock - 2021-03-24 08:45
Próbuję zrozumieć przedostatni akapit, ale mi się płcie mieszają ;-)
 
marianka
marianka - 2021-03-25 10:09
Eh, skąd się bierze ta fascynacja i potrzeba uznania swojej nacji za wybraną z jakiegoś powodu (nawet my w końcu jesteśmy potomkami Sarmatów i Chrystusem Narodów!) ? Tylu ludzi tak łatwo temu ulega, eh. Może jakby baron dożył realizacji swojej fascynacji to by zmienił zdanie?
 
mamaMa
mamaMa - 2021-03-31 07:57
stock, służę pomocą w stylu "co autor miał na myśli";)

marianko. jakoś trudno mi uwierzyć, że zmieniłby zdanie....jak się takie kołtuństwo w sobie ma, to się często do końca przy nim trwa......
 
stock
stock - 2021-03-31 08:09
Wydało mi się strasznie zabawne, że męska linia wygasła wraz ze śmiercią kobiety, w dodatku z baronem niespokrewnionej :-)
 
mamaMa
mamaMa - 2021-03-31 08:17
Tak, tak, zrozumiałam.... poprawię....ale nie dzisiaj, takie słońce....zaraz jedziemy w brandenburskie Alpy!

Pozdrawiam:)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1