Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2018    Romeo
Zwiń mapę
2018
25
paź

Romeo

 
Włochy
Włochy, Rimini
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13391 km
 
Jaki piękny, słoneczny dzień na poszukiwanie Maurizio! Wprawdzie nie wiemy, gdzie go znajdziemy, ale wyruszamy z ufnością w przychylność nieba.

Gdybyśmy przyjechali tutaj wcześniej spotkalibyśmy go albo przed jedną z rimińskich dyskotek, albo w barze na plaży. W pierwszym przypadku o nagim torsie, w drugim z rozchełstaną koszulą. W obu przypadkach uśmiechałby się tajemniczo, uroczo i niewinnie.

Jednak jesteśmy tutaj o miesiąc za późno.

Na zalanym słońcem centralnym cmentarzu w dzielnicy Rivabella rozglądamy się nieśmiało zachwyceni. Jasne groby, skromne nisze, ale i niemalże domy, pomniki najróżniejsze, tyle pasji przedstawienia życia zmarłych. Najwymyślniejsze kształty, przeszklone wejścia, ołtarze, kwiaty, zawiłe zakamarki tęsknoty, żałoby i czci. Już przy wejściu Federico Fellini ze swoją żoną Giuliettą Masiną i ich jednym dzieckiem miesięcznym Pierfederico witają pomnikiem Arnaldo Pomodoro „Wielki Łuk”. Metalowy i spiczasty obiekt najpierw onieśmiela, ale szybko okazuje się, że jest wyjątkiem na łagodnym w formy cmentarzu. Chodzimy alejkami próbując odnaleźć tego, którego szukamy, co z jednej strony wydaje się być wdzięcznym zadaniem, z drugiej szybko odbiera nam nadzieje na powodzenie. Zbyt wiele jest tutaj tablic z imionami i klamrami życia. Pytamy więc ludzi z nadzieją na jakiekolwiek zrozumienie włoskich słów. Jakiś mężczyzna wyjaśnia, że nie znajdziemy tutaj Maurizio, że pochowano go na innym rimińskim cmentarzu na obrzeżach miasta. Wymawia jakąś nazwę wskazując jednocześnie ręką kierunek.

Rzeczywiście dojeżdżamy do krańców Rimini, przynajmniej takie mamy wrażenie. Cmentarz podzielony jest na dwie części. W pierwszej nie widzimy żadnego świeżego grobu. W drugiej spotykamy trzy staruszki, które od razu oferują zaprowadzenie nas do swojego sąsiada. Znały go, informują uśmiechając się szeroko i … filuternie. Zaczynają ożywioną rozmowę między sobą, gestykulując i pomału prowadząc nas do celu. Już z daleka widzimy jego młodą twarz i dużo świeżych kwiatów. Maurizio Zanfanti zwany Zanzą. Ostatni gigolo Włoch, Romeo Rimini, mężczyzna, który uprawiał seks z ponad sześcioma tysiącami kobiet.

Nieodparcie myślę o wilgoci. O śluzie, cielesnych wydzielinach, pocie, ślinie i oddechu. Bo flirt i letni romans to nie tylko spojrzenie i namiętność, ale prozaiczny wirusowy, bakteriologiczny kontakt ciał. W tym wypadku różnych ciał. I o różnej porze dnia czy nocy.

Maurizio swój pierwszy raz przeżył, według własnych wypowiedzi, mając 12 lat. Jako 13-latek rozpoczął pracę w barze Mario. Kobiety tam tańczące miały przyczynić się do powstania i rozwoju jedynej jego pasji. I gdy w wieku 17 lat rozpoczął pracę jako animator w legendarnym klubie Blow Up mógł ją uprawiać do woli. Na plaży, w toalecie czy w hotelu. Seksowne preludium do gorączki dyskotekowej nocy. Podobno chciały go wszystkie. Z trwałą, złotym łańcuchem na szyi, tangami na pupie, wypryskany drogim dezodorantem kłuł i odlatywał, co nadało mu przydomek Zanza czyli komar. Do 500 kobiet w sezonie, codziennie, bez wytchnienia i bez większego wysiłku. Jedna z włoskich gazet nadała mu w 1986 roku tytuł najlepszego kochanka Italii. Spłodził dziewięcioro dzieci z dziewięcioma różnymi kobietami i wszystkie miał wytatuowane na ramieniu w postaci gwiazd. Chwalił się, że z każdym swoim potomkiem utrzymuje kontakt. Uważał, że pierwszy krok należy do kobiety, a jego zadaniem było bycie uprzejmym, szczerym, uroczym i dyskretnym.

Zmarł jak na Casanowę przystało 26 września tego roku, w nocy, na rimińskiej plaży uprawiając w samochodzie seks z 23-tką. Oficjalnie na serce. Nasze uprzejme starsze panie nie mają wątpliwości – musiał się czymś wspomagać. W tym wieku różnie to bywa, a takiemu jak on niełatwo oddać pałeczkę pierwszeństwa młodszym. No i zawstydzić się przed kobietą. 62 lata to nie pora na umieranie. I pewnie mają rację.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2021-04-16 06:46
Przystojny...
W Polsce był kiedyś Kalibabka z Dziwnowa.
 
mamaMa
mamaMa - 2021-04-16 12:07
Muszę stanąć w obronie Maurizio - Kalibabka był przestępcą, który wykorzystywał kobiety okradając je, zastraszając, bijąc...

Maurizio był uprzejmym uwodzicielem;)
 
zula
zula - 2021-04-16 15:46
Aż mi się przykro zrobiło,że przywołałam przestępcę z Polski...pamiętałam,że miał dużo dzieci.
Nie żyją i niech spoczywają w spokoju.
:)
 
danach
danach - 2021-04-16 16:28
Zaskoczyło mnie poszukiwanie tego grobu :) a jeszcze bardziej gdy na grobie jest zdjęcie sprzed około 40 lat, nie znałam tej postaci
 
marianka
marianka - 2021-04-20 14:54
A mnie zaskoczyło to, że powstaje ranking kochanków Italii :D
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1