Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2018    Francesca i Paolo
Zwiń mapę
2018
25
paź

Francesca i Paolo

 
Włochy
Włochy, Gradara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13412 km
 
Czasami trzeba szczęściu pomóc. Szczególnie temu finansowemu. I czasami sięga się po drastyczne metody. W średniowieczu to czasami zdarzało się często, a główne role dostawali bliscy. Role, które miały na celu budowanie politycznych sojuszy, a tym samym albo umacnianie, albo powiększanie władzy.

Takie role najczęściej przypadały własnym dzieciom.

Francesca da Rimini widząc przed ołtarzem swojego przyszłego męża Giovanniego Malatestę zakochała się w nim nieprzytomnie. Nie wiedziała, że tak naprawdę przystojnym młodzieńcem jest podstawiony przez jej ojca Paolo Malatesta, brat Giovanniego, gdyż ten był … brzydki.
Ślub odbył się ok. 1275 roku. Małżeństwo zostało skonsumowane, Francesca urodziła córkę, Concordię, utrzymując jednocześnie intymne stosunki z ukochanym Paolem. Gdy Giovanni odkrył romans obojga około 1283-1285 roku, kochankowie mieli za sobą płomienne lata. Historia zakończyła się morderstwem, zdradzony mąż i oszukany brat zabił oboje w murach twierdzy Gradara. Para utknęła na wieki w Boskiej komedii, Dante umieścił ich w piekielnym kręgu, gdzie wiatr, symbolizujący namiętności, rzuca ich bezwładnie w powietrzu.

Trudno sobie stojąc w średniowiecznej twierdzy w Gradarze taką miłość wyobrazić. Mury, ich gabaryty wykluczają jakiekolwiek obraz romansu. Gdy jednak się na jednym z najwyższych punktów stanie, rozciąga się krajobraz, który jest i romantyczny i namiętny. Gradara jest malutka, ale niezmiernie malownicza i bardzo zadbana. Zdobyła nawet w 2018 roku tytuł najpiękniejszego maista Włoch. Lekko senna, leniwa, rozpieszczona słońcem i dziś odpoczywająca od turystów. Zwiedziliśmy twierdzę podziwiając eksponaty przedstawiające koleje losu jej właścicieli, rodzin Griffo, Sforza, Malatesta, Borgia i Della Rovere. Eksponaty naładowane ekspresją średniowiecznych namiętności, szeptem intryg, bólem zdrad i ogniem chciwości. A później podziwialiśmy pejzaż okolicy na niekończącym się murze otaczającym miasteczko. I piliśmy kawę przy głównej ulicy, która smakowała wyśmienicie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2021-04-27 20:19
Piszesz o niekończacym się murze...przypomina mi się Girona także dookoła otoczona murem.
Ale i w Polsce mamy Chełmno otoczone murem . Nie ma pysznej włoskiej kawy !
 
zula
zula - 2021-04-27 20:22
...najpiękniejsze zdjęcie to widok muru i jeszcze jedno dachówki.
Śliczne zdjęcia !
 
mamaMa
mamaMa - 2021-04-30 09:19
W Polsce mamy wiele włoskich akcentów:)

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
 
Marianka
Marianka - 2021-05-07 21:08
Ha, nie znałam tej historii, mimo, że Gradarę odwiedziłam kilka lat temu!
Swoją drogą, żeby podstawić zastępczego zięcia córce przed ołtarzem, to trzeba mieć fantazję, delikatnie mówiąc.
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1