Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2019    Paryż nad brzegiem Kereszu
Zwiń mapę
2019
30
cze

Paryż nad brzegiem Kereszu

 
Rumunia
Rumunia, Oradea
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26132 km
 
Słodziutki cukiereczek, pastelowy balonik, kolorowy kwiat. Oradea jest prześliczna. Secesyjna perełka o upojonych finezją kształtach, architektoniczny smakołyk, rarytas luksusu dla oka. Aż kapie od pretensjonalnych określeń, które ścigają się o pierwszeństwo w głowie. Oradea zaskakuje najpierw przestrzenią placów, rozmachem struktury starego miasta, a potem łagodzi wrażenie kamienicami z XIX wieku, od których nie można oderwać oczu. Habsburska świetność, o której mówi się „Paryż nad brzegiem Kereszu”.

Toniemy w tym pięknie z otwartymi szeroko oczami i rozdziawioną buzią. Przez głowę przemyka mi pytanie, dlaczego nigdy o tym mieście nie słyszałam, by za chwilę właśnie z tego powodu wydać okrzyk radości i cieszyć się chwilą. Turystów tutaj jak na lekarstwo, miejscowi żyją swoim życiem i to jest właśnie najpiękniejszy klimat podróży, przedkładany przez nas nad prawdziwe Paryże;) (nic francuskiej stolicy nie umniejszając).

Samo powstanie Oradei jest mistyczne. Około 1000 lat temu na tych terenach słowiański wódz Menumoruta założył księstwo ze stolicą w Biharei. Potem historia potoczyła się znanym nam doskonale torem – przybyli inni, stoczyli walkę i przejęli ziemię w swoje posiadanie. Węgierska dynastia Arpadów nadała dziejom własny ton. Król Władysław I Święty założył pod koniec XI wieku biskupstwo, co podniosło rangę miasta do jednego z ważniejszych grodów Księstwa Węgier, a katedrę uczynił miejscem pochówku królów. Oradea zwała się w tamtych czasach Varadinum i przez prawie dwieście lat była prężnym ośrodkiem religijnym i kulturowym. W XIII wieku zniszczyli ją Tatarzy i odzyskiwanie świetności zajęło miastu sporo czasu. Mocno wspierali Oradeę kolonizatorzy z całej Europy, ale dopiero gdy znalazła się w XVIII wieku w granicach monarchii Habsburgów zaczęła kwitnąć. To właśnie wtedy wiedeński architekt Franz Anton Hillebrandt zaprojektował przebudowę miasta w stylu barokowym. Jego biskupi pałac z drugiej połowy XVIII wieku (365 okien) to najwybitniejsze dzieło tego architekta i najważniejszy barokowy zabytek Rumunii. Podobnie jak największa w tym stylu świątynia kraju, oraderska katedra, wciąż dostojnie prezentuje ideały swojego budowniczego.

Panoszymy się po mieście zachwycając wszystkim. Wspomnianym pałacem biskupim, pomnikiem świętego Władysława, korytarzem Kanoników, Teatrem Państwowym i kamienicami, a już najbardziej księżycowym kościołem z XVIII wieku. Nie dosyć, że w świecznikach za portretami Maryi i Jezusa ukryci są ówcześni świeccy władcy, to w wieży znajduje się pewien mechanizm. Z zewnątrz widać księżyc. W 1793 roku Georg Rueppe, lokalny rzemieślnik, skonstruował zegar, który sprzężony jest z mechanizmem przedstawiającym fazy księżyca. Co 28 dni cała konstrukcja obraca się wokół własnej osi pokazując w ten sposób ruchy planety, bazując na dziennym cyklu wyznaczanym przez zegar. Mamy szczęście i akurat możemy wejść do góry, by zobaczyć mechanizm od środka, podziwiając przy okazji widok na miasto.

Popołudnie spędzamy na festynie w cytadeli. To ona wraz z siecią podziemnych tuneli przyczyniła się do sławy Oradei, która uznawana było za miasto nie do zdobycia. Spotykamy tutaj grajków i handlarzy, zwiedzamy muzeum z eksponatami o najróżniejszej tematyce, cieszymy obecnością miejscowych, ich śmiechem i letnią zabawą. Kolacje jemy nad Kereszem zaskoczeni niesamowitą poświatą, która spowiła miasto przy zachodzie słońca. Oradea muślinowa.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (67)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2022-11-05 23:19
Tez nic nie wiedziałam o Oradei ale Wam zazdroszę tego odkrycia , zdjęcia utwierdzają mnie , że powinnam tam się wybrać :)
 
mamaMa
mamaMa - 2022-11-17 09:12
Danach, zachęcam i będę zachęcać nieustannie!
 
Marianka
Marianka - 2022-11-17 12:20
Zawitaliśmy tam kiedyś przypadkiem, podczas Eurotripu z maleńką Różą i też byliśmy zachwyceni! Ale nie wiedziałam o tym paryskim przydomku tego miasta!
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1