Z Osterwieck po drodze do nowego miejsca noclegowego zatrzymujemy się na skraju miasteczka Bad Harzburg. Łatwą trasą idziemy do magicznego miejsca Elfenstein (kamień elfów). W średniowieczu ludzie wierzyli, że mieszkają tutaj skrzaty i inne świetlne postaci. Geologii nikt nie znał, a trzeba było sobie jakoś wytłumaczyć skąd wzięła się ta niezwykła formacja skalna na wysokości 475 m n.p.m. Być może widywano tutaj w czerwcu świetliki, być może rozbłyskiwały pioruny, być może znikały na tym pięknym tle komety. Bardzo łatwo wyobrazić sobie magiczne moce i malutkie stworki przemykające między szczelinami. Dzisiaj na skałę prowadzą schody, a obok niej przybijamy do naszych paszportów pieczątkę numer 120.
Nie omieszkujemy zajrzeć do znanej nam
kawiarni Winuwuk. Nic się nie zmieniło, poza naszymi motywacjami. Nie tylko, że cieszymy ciała smacznymi napojami i potrawami, a oczy artystyczną przyjemnością, to jeszcze do kolekcji dochodzi kolejna pieczątka – tym razem z serii specjalnych. Ukontentowani jedziemy spędzić kolejne dwie noce w byłym klasztorze Wöltingerode.
Stempel numer 120.