Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2023    Po Chamsku
Zwiń mapę
2023
13
sie

Po Chamsku

 
Niemcy
Niemcy, Cham
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5518 km
 
Choć nazwa Cham ma pochodzenie celtyckie, oznaczające „na zakręcie“, to pierwsze wzmianki są chrześcijańskie – stąd od VIII wieku rozpoczęła się chrystianizacja okolicy przez benedyktynów, którzy właśnie tutaj wybudowali swój klasztor. Mark Camma otrzymał zamek i pracowników, ochoczo zajmujących dzikie, pogańskie tereny. Z wybudowanych umocnień granicznych rozwinęła się w końcu osada Camma, czyli dzisiejsze Cham, pierwszy raz oficjalnie wzmiankowane w 976 roku.

Czart jednak nie opuścił tego miejsca. Nie wystraszył się święconej wody, którą zapewne i wtedy hojnie rozpryskiwano po okolicy. W grudniu, w czasie Dwunastu, przejeżdża przez Piwną Bramę (Biertor) dorożka. Słychać stukanie, potrząsanie, huk, a dorożkarz z żelaznym kolczykiem w nosie w rękach dzban z wodą trzyma. Jakiś stwór dokonuje cudu i zamienia wodę w wino. Dorożkarz chce więcej i jego chciwość, a jakże, go gubi. Zamiast wody wybucha ogień, a stworem okazuje się być diabeł. Trzeba mieć się na baczności przechodząc tędy w czasie tych magicznych nocy, kiedy czas zatrzymuje się w miejscu, a granica między światem żywych i zmarłych zupełnie się zaciera.

W sierpniu, nawet, gdy jest to 13-tego, nic nam nie grozi. Taką mamy nadzieję, tak się łudzimy, zdając jeszcze naiwnie na łaskę świętego Nepomuka, który na moście obok bramy dzielnie stawia czoła i szatanowi i wodzie nadmiernej. Lekko pochylony, jakby do wysłuchania spowiedzi, której jest patronem, łagodzi wszelkie docierające złowrogim szeptem legendy. Do czasu, do jednego spojrzenia w odmęt rzeki Regen. Lustrzane odbicie, błyszcząca tafla wody i złowrogi kikut drzewa upstrzony zwisającymi trawami, jakby przed chwilą wyłoniło się z wiru, jakby przed momentem wydarło trochę życia na iluzoryczny byt skazany, na niechybną śmierć. Możemy sobie bajki opowiadać, myśleć magicznie, szeptać zaklęcia i modlitwy, a i tak dosięgnie nas kiedyś ten moment bezlitosny, to odarcie ze wszystkiego, co w tym życiu zdążyliśmy nagromadzić.

Piwna Brama jest jednak nawet latem magiczna.

Wzdłuż starych murów docieramy do kościoła św. Maryi Panny Wspomożycielki, imponującego i opuszczonego w XXI wieku przez licznych wiernych. Wtórna sekularyzacja to parę tylko starszych osób na mszy, za to obfitość ozdób i jarmarcznego bogactwa z przeszłości. W dodatku na korkowej tablicy parafia próbuje mierzyć się z rzeczywistością i przekonuje do pozostania członkiem kościoła, głównie ze względu na tradycję oraz najbardziej wzruszający argument pochówku. W razie czego, gdyby naprawdę gdzieś tam był katolicki Bóg, nie zaszkodzi, gdy ksiądz zamachnie kropidłem...

Na czerwonych kartkach podaje się jednocześnie powody apostazji....

Na przystanku dla rowerów parkują same samochody....

A samo Cham to ciche, lekko senne miasteczko, pełne starych, malowanych szyldów nieistniejących już sklepów. Docieramy do kościoła pw. św. Jakuba z XIII wieku z imponującym różowym sufitem i malowidłem przedstawiającym bitwę pod Clavijo, której być może wcale nie było. Król Austrii Ramiro I miał walczyć 3 maja 844 roku w Hiszpanii z Arabami i nawet tę bitwę wygrać, jednak współcześnie uznaje się tę bitwę albo za legendę, albo za fakt, który odbył się już po śmierci króla. Nie przeszkadza to jednak w wywoływaniu wrażenia na wiernych, szczególnie w przeszłości, gdy ci nijak mieli możliwość sprawdzenia serwowanych im „faktów”.

Na chamskim rynku (jak to brzmi!;) niedziela aż dźwięczy – a to graf Luckner pryska znienacka wodą, a to o 12.05 rozbrzmiewa z ratusza Marsylianka, a to czarownica leśna dzieci w wianki stroi, a to w dżungli zagubić się można, a to pies, jakby z Brukseli przeniesiony, nonszalancko do oddania potrzeby tylnią łapę podnosi. Przed wejściem do ratusza żołnierz z księgą siedzi, gdy zajrzy się mu przez ramię, można przeczytać, wesprzeć się słowami krzepkimi, żeby nie skarżyć się na administrację, gdyż każdy chaos potrzebuje organizacji;


Urocze jest Cham. Wbrew słowu dostojne, gościnne i uprzejme.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (36)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2023-12-10 10:50
Uśmiechnęłam się przy pierwszym zdjęciu...
 
Danach
Danach - 2024-01-10 19:45
Pies jak w Brukseli, piękny
 
mamaMa
mamaMa - 2024-01-10 20:09
Psy to hit! Czy to żywe czy pomnikowe;)
 
Marianka
Marianka - 2024-01-11 17:28
Akurat w przypadku tego Chama, nie jego wina, że takie miano nosi ;)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1