Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2024    Tortura
Zwiń mapę
2024
02
sty

Tortura

 
Niemcy
Niemcy, Stolpen
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 31 km
 
Torturować można na różne sposoby:

*zakuwać w kajdany nawet w lochach;
*przywiązywać do kostki łańcuch o wadze 10,5 kg, który obciąży nie tylko ciało, ale i psychikę; *używać do zakuwania takiego zamka, że przy przekręcaniu klucza do ciała wbija się sprężyna;
*za niewielkie, na przykład moralne przekroczenia założyć maskę wstydu i ogłosić to karą honorową,
*torturować o poranku;
*publicznie potępiać stawiając pod pręgierzem, a tym samym wystawiać na pośmiewisko; *rozgniatać kciuki;
*gorącymi tzw. genitalnymi szczypcami zapobiegać śmierci, gdyż te, przyłożone do ran, tamują zbyt szybki, prowadzący do wykrwawienia, wypływ krwi;
*zgniatać obie golenie w jednym momencie;
*związywać ramiona z tyłu jednocześnie przywiązując je do gardła;
*zakładać śrubę do buzi, która uniemożliwi jej zamknięcie;
*używając zatykacza odbytu, gdyż otwory w ciele podejrzane są o to, że nimi właśnie wchodzi w nie szatan,
*używając zatykacza ust, który z jednej strony uniemożliwia krzyki, z drugiej pozwala na wlewanie święconej wody;
*podszczypując rozpalonymi do czerwoności szczypcami, której to tortury nie oszczędza się nawet skazanym na śmierć;
*zakładając tzw. gardłowy pas – im bardziej głowa opada ze zmęczenia, tym boleśniej kłują szyję przytwierdzone go pasa szpikulce;
*odcinając język, wyłupując oczy, wbijając kołek w pierś;
*publicznie wieszając;
*odcinając ręce i głowę prawie jednocześnie.

Mały wybór ze sposobów męczenia za coś, co przez kogoś uznane zostało za nienormatywne. I chociaż może to oburzać, bulwersować, przyczyniać się do nieznośnego uczucia nieradzenia sobie z takimi wiadomościami, to trzeba koniecznie wzięć pod uwagę kontekst tych wszystkich nazwanych i nienazwanych kar. Wiarę. To uczucie, które i dzisiaj przyczynia się do narodowych konfliktów, nieprzejednanych i zapędzających obywateli w kozi róg. Gdy te wyżej wymienione tortury stosowano, wierzono, że czyni się …. dobro. Że ratuje się duszę nikczemnika, przestępcy, który swoim czynem zaburzył boski porządek. A dowodem tego było przyznanie się do winy, czyli należało niegodziwca w dokonaniu tego aktu wspomóc. Do tego wierzono, że ból osłabia grzeszne ciało, otwierając jednocześnie duszę na prawdę. Radykalizmowi w tym wypadku nic już nie stało na przeszkodzie. Ratowanie tej biednej i zagubionej, dążącej prosto do piekła duszy było celem nadrzędnym.

Tym wstępem przenosimy się do XVIII wieku, gdy tortury były na porządku dziennym, gdy królowie mieli władzę nieograniczoną, gdy podejmowane przez nich decyzje były niepodważalne i samowolne, często okrutne. Torturą mogło też być zamknięcie kogoś w jednym miejscu na wiele długich lat, uwięzienie tak skuteczne, że trwające nawet po śmierci króla podejmującego tę decyzję.

Nieodwołalność zmieniająca życie na zawsze.

Za co?

Za namiętność i miłość, za związek, za władzę.

Dlaczego?

Ze strachu, pod naciskiem innych, którzy o własne pozycje i wpływy się bali.

Anna Konstancja von Brockdorff była porywcza i uparta. I była wyjątkową barokową dziewczyną – znała kilka języków, otrzymała lekcje matematyki oraz klasyczne wykształcenie, jeździła konno zarówno w damskim jak i męskim siodle i pasjonowało ją łowiectwo. Do tego miała palić fajkę i dobrze obchodzić się z bronią. Umiała warzyć piwo, pędzić gorzałkę i znała się na ziołach. Dworskich obyczajów uczyła się w pałacu Gottorf służąc tam 24-letniej najstarszej córce księcia Chrystiana Albrechta - Zofii Amelie. Miała wtedy 14 lat. Rok później (1695) wyjechała razem ze swoją panią na jej nowy po wyjściu za mąż dwór do Wolfenbüttel. Musiała robić swoją i wykształconą i odważną osobą wrażenie. W 1702 roku zaszła w ciążę, prawdopodobnie z młodszym bratem męża jej pani Ludwigiem Rudolfem. Wypędzono ją z dworu do Depenau, gdzie urodziła swoje pierwsze dziecko. Co się z nim stało nie wiadomo do dziś. Już rok później musiała wyjść za mąż za saskiego ministra finansów Adolfa Magnusa von Hoyma, zamieszkała z nim w Dreźnie i dzieliła mieszkanie z jego metresą. Podobno nie dawał sobie rady z jej apodyktycznością i trudnym charakterem, w dodatku nie potrafił wybaczyć, że przemilczała egzystencję dziecka. Już po dwóch latach małżeństwa wniósł pozew o rozwód, który otrzymali w 1706 roku. Zanim do tego doszło w styczniu 1704 roku ówczesny król pruski, August II Mocny spotkał Annę von Hoym na balu wydanym przez królewską małżonkę Krystynę Eberhardynę. Ponownie zobaczył ją 7 grudnia tego samego roku. Tego dnia wybuchł pożar w domu rodziny von Hoym, a wraz z nim ogromna namiętność pomiędzy Augustem i Anną. Król stracił dla kobiety głowę, a Anna po początkowym ociąganiu się zdecydowała się w końcu zostać jego faworytą. W tym całym uczuciowym zamieszaniu zadbała o jedno – pisemną obietnicę małżeństwa. Nauczona doświadczeniem urodzenia nieślubnego dziecka, nie chciała ryzykować ponownej niepewności. Dostała nie tylko obietnicę, ale również pensję w wysokości 100 tysięcy talarów rocznie, dobra w Pillnitz, tytuł hrabiny von Cosel oraz własną rezydencję w Dreźnie – pałac Taschenberg. Miłość króla zapewniła jej mocne miejsce na dworze, a charakter oraz inteligencja przyczyniły do rosnących wpływów władzy. Coraz bardziej nielubiana wśród saskich ministrów odkrywała ich intrygi i błędy na tyle sprawnie, że tym samym podkopywała własną pozycję. Najbardziej raziły ją próby mieszania się do ... polskiej polityki. Przestrzegała przed tym Augusta, jako protestantka nie mogła znieść faktu, że jej ukochany przeszedł na katolicyzm (pomimo tego, że zrobił to tylko i wyłącznie ze względów politycznych). I niestety miała w tych obiekcjach rację – August II Mocny zdecydował się wzięć za metresę Marię Magdalenę hrabinę Dönhoff, co oznaczało dla niej koniec wpływów i dostatniego życia u jego boku. Wyjechała 12 grudnia 1715 roku do Berlina, pomimo zakazu władcy opuszczania posiadłości w Pillnitz, gdzie została umieszczona po próbie wyjazdu do Warszawy. Król wiedział, że znajduje się w niebezpieczeństwie – nie tylko, że Anna okazała mu ogromne nieposłuszeństwo, to jeszcze dokument zapewniający jej małżeństwo z nim przyczyniłby się do ośmieszenia władcy. Król w Berlinie otrzymał propozycję wymiany Anny na pruskich dezerterów i ta powróciła 21 listopada 1716 roku do Drezna.

W wigilię 1716 roku została przewieziona do zamku w Stolpen, średniowiecznej saskiej twierdzy, gdzie spędziła resztę swojego życia – 48 lat.

Tortura. Za królewskiego życia, ale i po nim.

Annie wiodło się na zamku jednak w miarę dobrze. Nie została pozbawiona swojego majątku. Zamieszkała we wspaniałych pomieszczeniach w książęcym domu, ale była izolowana, a jej listy podlegały cenzurze. Miała dochody ze swoich dóbr, utrzymywała nawet do 1743 roku dwór.

Jej były partner August II Mocny 23 czerwca 1727 roku przyjechał do Stolpen, by sprawdzić odporność bazaltowego kamienia na wystrzały armatnie. Nic nie wskazuje na to, by odwiedził swoją byłą faworytę.

Sześć lat później zmarł 1 lutego 1733 roku w Warszawie

.
Anna dziesięć lat później mogła opuścić miejsce swojego zesłania, gdyż Drezno zrezygnowało z jej kurateli. Nie zgodziła się.

W 1744 roku runął na nią piec poważnie ją raniąc. Przeniosła się więc na piętro Wieży Jana, gdzie spędziła kolejnych 21 lat. Była świadkiem pożaru Stolpen w 1723 roku, którego ofiarą padły wszystkie otaczające zamek domy i pierwszego strzału rozpoczynającego wojnę siedmioletnią 3 września 1756 roku.

Zmarła 31 marca 1765 roku w wieku 85 lat.

Drugi dzień Nowego Roku jest ponury. Zamek w Stolpen również. Otoczony to tu to tam szarym bazaltem robi przez to jeszcze bardziej melancholijne wrażenie. Obszerny, ale przytłaczający, wyremontowany i zadbany, a jednak zrujnowany. Do tej historycznej przepastności dołącza najgłębsza wydrążona w naturalnym kamieniu (bazalcie) studnia na świecie. 84,4 metry wydzierane ziemi w ciągu 24 lat przez górników z Rudaw Wschodnich. Jakby przeklinały go te liczby ludzkich na ponurych czynnościach spędzonych tutaj lat.

Duch hrabiny Cosel unosi się wszędzie. Każdy krok to myśl o niej – co tutaj robiła, o czym myślała, czy wstydziła się przed swoimi dziećmi, czy była jednak buńczuczna i zawzięta w swoim losie? Miała nadzieję, czy odrzucała od siebie wszelkie pojednania i spokornienia możliwości? Można wierzyć narosłym wokół niej legendom? Pogubiła się w tych grubych murach, czy może jednak odnalazła tutaj dobre miejsce dla swojego trudnego charakteru?

I tak cały czas. Pytania i brak na nie odpowiedzi.

Pada deszcz. Dwa szare kamienie zawieszone na murze w byłej kaplicy. Jeden podłużny z diademem i wyrytymi datami jej życia – narodzin i śmierci. Drugi o połowę mniejszy ze słabo widocznym krzyżem. I płyta w podłodze, po której można przejść nawet jej nie zauważając, gdyż znajduje się tuż pod wejściem. Przejmująca pustka.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (31)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2024-01-30 21:58
Ależ ciekawa historia :) dziękuję za hrabinę Cosel
 
mamaMa
mamaMa - 2024-02-12 08:56
Proszę bardzo, chociaż jestem pewna, że jej historia była Ci doskonale znana:)
 
marianka
marianka - 2024-02-20 21:38
Historia szalenie ciekawa, ale wstęp mnie zmroził. I jakoś myśli nie mogły przestać krążyć wokół zmarłego niedaleko Aleksieja Nawalnego...
 
mamaMa
mamaMa - 2024-02-21 13:11
marianko, jakie skojarzenie!!! I mnie zmroziło, gdy wczoraj między terminami w pracy przeczytałam Twój komentarz... Żyjemy, jak gdyby nigdy nic, a pod tym samym niebem dzieją się tak okrutne rzeczy...Zmarły, zamordowany na raty człowiek, który walczył o wolność... Obok hrabiny też żyli ludzi, całe dziesięciolecia...
Dzisiaj zawodowo byłam w rosyjskiej ambasadzie...Absurd świata jest przeogromny...Milczenie nasze też....I niemoc...
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 18% świata (36 państw)
Zasoby: 1405 wpisów1405 5514 komentarzy5514 22054 zdjęcia22054 1 plik multimedialny1